Reprezentacja. Jan Tomaszewski skomentował pomysł na grę trzema napastnikami. "To samobójstwo"

- Wystawienie na Austrię Piątka obok Lewandowskiego będzie samobójstwem - w rozmowie z portalem expressbydgoski.pl przyznał Jan Tomaszewski, były reprezentant Polski.
Zobacz wideo

Wybór napastnika lub napastników na mecze z Austrią i Łotwą, to w tej chwili największy "problem" Jerzego Brzęczka. Selekcjoner reprezentacji prawdopodobnie postawi na wariant z jednym snajperem, choć w bardzo dobrej formie znajduje się aż trzech - Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik. Na niedawnej konferencji prasowej trener biało-czerwonych wypowiedział się na temat możliwości grą trzema zawodnikami z przodu. I po jego wypowiedziach można było sądzić, że tak grać były szkoleniowiec m.in. Wisły Płock nie planuje, a jego decyzji nie zmienią nawet prośby fanów.

W rozmowie z portalem expressbydgoski.pl pomysł gry trójką Lewandowski, Piątek, Milik skomentował Jan Tomaszewski, były znakomity bramkarz reprezentacji Polski. - Wystawienie na Austrię Piątka obok Lewandowskiego będzie samobójstwem. Jedyny powód dla którego można zagrać na dwie, bądź nawet trzy „dziewiątki”, to mecz, w którym będziemy przegrywać. Wtedy w końcówce można zaryzykować - przyznał.

I dodał, odpowiadając na pytanie o możliwość posadzenia na ławce Roberta Lewandowskiego: Moim zdaniem Lewandowski jest najlepszym napastnikiem na świecie. Piątek jest dobry, ale to melodia przyszłości. To już jest sprawa trenera Brzęczka. Zagrał przecież dwoma napastnikami w Chorzowie przeciwko Portugalii. Skompromitował się, a mogliśmy przegrać jeszcze wyżej. Musimy grać tak jak nam to odpowiada, czyli 1-4-4-1-1 - z dwoma defensywnymi pomocnikami i z nominalnymi skrzydłowymi.

Selekcjoner reprezentacji czasu na decyzję ma coraz mniej. Pierwsze mecze eliminacji do Euro 2020 już za niecały miesiąc. 21 marca (czwartek, godz. 20:45) biało-czerwoni zagrają na wyjeździe z Austrią, a trzy dni później na Stadionie Narodowym (niedziela, godz. 20:45) zmierzą się z Łotwą.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.