Polska - Czechy. Marcin Kamiński zmarnował kolejną szansę. Brzęczek musi szukać dalej

Mecz towarzyski z Czechami (0:1) miał Marcina Kamińskiego do reprezentacji przybliżyć. Miał sprawić, by trener zaufał mu na dłużej, i stawiał na niego częściej. Zamiast tego spotkanie w Gdańsku od pozostania w kadrze 26-latka oddaliło, a może nawet na stałe przekreśliło jego szanse.

Selekcjoner musi szukać zastępcy dla kogoś, kto miał przecież zastąpić Kamila Glika. Nie tylko 15 listopada w Gdańsku, ale także w dłuższej perspektywie, czyli w tej, w której Kamińskiego w drużynie narodowej nie widzi już raczej nikt.

- Eksperymenty i testy były zawsze. Pamiętam debiut Adama Nawałki i mecz ze Słowacją, w którym grałem. Na prawej stronie był Paweł Olkowski, w środku ja z Arturem Jędrzejczykiem, a na lewej Rafał Kosznik. To był dopiero eksperyment. Tak to jest. Coś trzeba sprawdzić, coś musi się dotrzeć - mówił Kamiński podczas wrześniowego zgrupowania kadry, na którym rozegrał 90 minut w spotkaniu towarzyskim z Irlandią (1:1). Wówczas Jerzy Brzęczek testował m.in. jego, Arkadiusza Recę i Tomasza Kędziorę. Teraz zawodnikowi Fortuny Dusseldorf selekcjoner dał kolejną szansę. Szansę wymuszoną m.in. przez kontuzję Glika.

Polska - Czechy. Zagrać, przegrać i zapomnieć. Przedostatni w tym roku test wypadł fatalnie i na dodatek nie dał nam żadnych nowych odpowiedzi

Marcin Kamiński zawiódł zaufanie

Zaufania Brzęczka zawodnik jednak nie wykorzystał, bo zagrał bardzo podobnie, jak w marcowym meczu z Nigerią (0:1), kiedy po długiej przerwie dla kadry odświeżył go Nawałka. Kamiński był niepewny, często zagubiony, nie mógł podjąć odpowiedniej decyzji. Już po 30 sekundach moment jego zawahania mógł się dla Polaków skończyć tragicznie - 26-latek zbyt długo zwlekał z podejściem do rywala, z którym ostatecznie przegrał pojedynek główkowy. Piłka trafiła pod nogi Jakuba Jankto, który oddał bardzo groźny strzał.

W miarę upływu czasu lepiej wcale nie było. Owszem, Kamiński zaliczył kilka przechwytów, ale był ich zbyt mało, by zatuszować inne mankamenty. Do przerwy przechwyty były bowiem dokładnie trzy, a po przerwie dwa, podczas gdy partner obrońcy Fortuny Dusseldorf, Jan Bednarek, dwoił się w pojedynkach z napastnikami rywali.

Na uderzeniu Jankto się jednak nie skończyło, bo po złych decyzjach Kamińskiego strzelali jeszcze m.in. Matej Vydra, Borek Dockal, czy David Pavelka. Za każdym razem biało-czerwonych ratował jednak Łukasz Skorupski.

Słabo u Kamińskiego wyglądało także rozegranie piłki. Co prawda zaliczył on 16 podań do przodu, a także 12 zagrań do boku, ale głównie były to podania na alibi, bez podejmowania ryzyka. Bo od tego 26-latek uciekał, kiedy tylko mógł. Chował się za rywalami, nie reagując na instrukcje i pokrzykiwanie Grzegorza Krychowiaka, czy wspomnianego Bednarka.

Kamiński przegrał sam ze sobą

Kamiński pojedynki przegrywał w powietrzu, przegrywał na ziemi, przegrywał też w głowie. A może głównie w głowie, bo właśnie przygotowanie mentalne zawiodło u niego chyba najbardziej. Nie dość, że bardzo często podejmował złe decyzje (albo nie podejmował ich w ogóle), to często miał ogromne problemy z komunikacją z Bednarkiem. Widząc słabość kolegi z zespołu, dość często w jego sektorze ustawiał się Krychowiak, który starał się wziąć na siebie odpowiedzialność za wyprowadzanie akcji z obrony. To jednak nie wystarczało w każdej akcji, szczególnie kiedy po stronie Czechów dynamicznie atakował Vydra, jeden z najaktywniejszych piłkarzy drużyny Jaroslava Silhavego.

Kamiński miał zastąpić Glika, ktoś musi zastąpić jego

Mecz towarzyski z Czechami, który miał Kamińskiego do kadry przybliżyć, zdecydowanie go od niej oddalił. Tuż przed mistrzostwami świata w Rosji, a także chwilę przed listopadowym zgrupowaniem, wydawało się, że to on będzie zastępcą Kamila Glika, tymczasem Brzęczek zastępcy musi szukać dla niego. Bednarek pokazał, że w przyszłości będzie można na niego liczyć, ale drugiego stopera dającego pewność - w przypadku absencji Glika - na razie w kadrze brak.

Marcin Kamiński w meczu z Czechami:

Minuty gry: 90

Strzały: 1

Strzały celne: 1

Podania celne do tyłu i do boku: 12

Podania celne do przodu: 16

Straty (przegrane pojedynki): 6

Przejęte piłki: 5

Wybite piłki: 4

Faule: 1

Faulowany: 0

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.