Była 75. minuta meczu. Kamil Glik wybił piłkę sprzed własnego pola karnego, a po chwili złapał się za nogę i podniósł rękę do góry, sygnalizując kontuzję. Lekarze Monaco błyskawicznie udzielili mu pomocy, ale od razu widać było, że uraz jest poważny.
Jak się okazało, uraz przywodziciela najprawdopodobniej wykluczy go z udziału w zgrupowaniu reprezentacji Polski na mecze z Czechami (towarzyski) i z Portugalią (Liga Narodów).
- Kamil będzie potrzebował około dwóch-trzech tygodni, aby dojść do pełnej dyspozycji. Jak w większości takich przypadków, zawodnik stawi się w Polsce i jeszcze sprawdzimy, jaki jest jego stan zdrowia. Uszkodzenie II stopnia może oznaczać naderwanie przywodziciela. Jeśli jednak będzie to tylko naciągnięcie, jest mała szansa na występ z Portugalią - powiedział lekarz kadry Jacek Jaroszewski.
To ogromny problem dla Jerzego Brzęczka. Selekcjoner dodatkowo wysłał powołanie dla Thiago Cionka, co oznacza, że spośród środkowych obrońców gotowi do gry oprócz Cionka będą Jan Bednarek, Artur Jędrzejczyk i Marcin Kamiński.