Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
- Wiadomo, że nie możemy być zadowoleni. Nawet gdybyśmy zagrali zdecydowanie lepiej, a wynik pozostałby taki sam, to nie byłoby powodów do świętowania. Musimy analizować nasze błędy i uczyć się od najlepszych, a w czwartek była ku temu okazja, graliśmy przecież z mistrzami Europy - powiedział Glik tuż po zakończeniu przegranego 2:3 meczu z Portugalczykami.
I dodał po chwili: Zagraliśmy bardzo nierówny mecz. 10-15 minut dobrych, potem tyle samo słabych. Tak nie może być. W dodatku nie stwarzaliśmy sytuacji, a gola strzeliliśmy szczęśliwie. Nie oszukujmy się, tak było - piłka szczęśliwie przeleciała nad bramkarzem i spadła na głowę Krzyśka [Piątka - red.].
Zdobyta bramka zadziałała na Polaków odwrotnie, niż można się było spodziewać. Piłkarze Jerzego Brzęczka po objęciu prowadzenia zaczęli bowiem popełniać coraz więcej błędów - w ustawieniu, komunikacji, kryciu i podejmowaniu decyzji. Jeden z nich zakończył się tak niefortunną interwencją obrońcy Monaco, że ten skierował piłkę do własnej bramki. - Na pewno nie była to taka bramka samobójcza, jak ta z Danią [wówczas Glik chciał zagrać piłkę głową do bramkarza, ale odbił ją zbyt mocno, przez co przelobował swojego kolegę - red.]. Tu nie miałem nic do stracenia, bo gdybym nie próbował wybić, to bramka i tak by padła - ocenił zawodnik.
Po porażce z Portugalią sytuacja Polski w grupie 3 Dywizji A Ligi Narodów bardzo się skomplikowała. Drużyna Fernando Santosa we wrześniu pokonała bowiem Włochów, dzięki czemu z kompletem punktów zajmuje pierwsze miejsce. Biało-czerwoni mają na swoim koncie tylko jeden pkt., podobnie jak ich niedzielni rywale. Drugi październikowy mecz w Chorzowie może być więc kluczowy, jeśli chodzi o dalszą rywalizację w LN. - Naszym celem wyjściowym była walka o zwycięstwo w grupie. Po to się gra, ale jasne jest, że teraz z utrzymaniem w Dywizji A może być problem. Wiadomo jednak, że docelowym założeniem jest optymalne przygotowanie się do kwalifikacji mistrzostw Europy, wtedy zostaniemy rozliczeni.
Mecz niewykorzystanych szans. Niewidoczny Piątek, fatalny Kurzawa, Jędrzejczyk cieniem samego siebie