Serie A. Szczęsny nie wstydził się nauki od Buffona. "Zamknij dziób, oglądaj i ucz się"

Wojciech Szczęsny przyznał, że stał się lepszym bramkarzem dzięki Buffonowi. Polak odłożył na bok swoje ambicje i uczył się od legendarnego Włocha. - Masz przed sobą takiego mistrza, dlatego zamknij dziób, oglądaj i ucz się" - mówi. Stwierdził też, że to nie z Buffonem toczył największą walkę o skład.

Wojciech Szczęsny udzielił bardzo interesującego wywiadu Piotrowi Dumanowskiemu ze stacji Eleven Sports. Polski bramkarz zdradził w nim wiele ciekawych kwestii związanych z grą dla Juventusu, a także z niedawną rywalizacją z Alissonem Beckerem, który obecnie postrzegany jest przez ekspertów za najlepszego bramkarza świata.

Szczęsny przyznaje jednak, że w ostatnim sezonie stał się znacznie lepszym bramkarzem. - Rozwinąłem się najbardziej przy Gigim dlatego, że nie wstyd mi było się od niego uczyć. Mam w sobie tyle pokory, że byłem gotów powiedzieć sobie: „Masz przed sobą takiego mistrza, dlatego zamknij dziób, oglądaj i ucz się”. Wcześniej zawsze była to rywalizacja. - mówi w rozmowie Eleven.

Polak przyznał, że w poprzednim sezonie miał z góry ustalone, w których meczach może grać. Niestety pozycja Buffona była na tyle silna, że nie mogła tego zmienić nawet znakomita forma naszego golkipera. 

- Wspólnie ustalaliśmy, kiedy gra Buffon, kiedy mogę zagrać ja. Było z góry wiadome, że cokolwiek Gigi nie zrobi, będzie pierwszym bramkarzem. I słusznie. Ja, niezależnie od formy, nie mogłem tego zmienić i szykowałem się do tych „mniejszych” meczów. Najwięcej nauczyłem się od Gigiego, ale najtrudniej było rywalizować z Alissonem - podkreśla Szczęsny. 

Szczęsny dziwił się także że to on, a nie właśnie Brazylijczyk występuje w pierwszym składzie Romy, bo jego konkurent dokonywał nieprawdopodobnych rzeczy na treningach. - Czasami zastanawiałem się, jakim cudem to ja gram w pierwszym składzie. W poprzednim sezonie wszedł do bramki i był zdecydowanie najlepszym bramkarzem w lidze. Moim zdaniem też najlepszym bramkarzem w Europie. Nie trafił do jedenastki roku ani nie wygrywał plebiscytów, bo jeszcze nie ma tej reputacji - powiedział Szczęsny. 

Liga Mistrzów. Piszczek bliski asysty, Glik spowodował karnego. Borussia Dortmund ograła AS Monaco

Napoli - Liverpool. Liverpool zginął od swojej własnej broni. Po golu w końcówce meczu

Liga Mistrzów. Tottenham - FC Barcelona. Marco Veratti? Xavi? Nie! To Arthur Melo

Więcej o:
Copyright © Agora SA