Liga Narodów. Włochy - Polska. Jak pokonać Włochów?

I dla Polski i dla Włoch dzisiejsze spotkanie to nowe otwarcie. Oba zespoły zaczynają nowy etap pod wodzą świeżo zatrudnionych selekcjonerów. Nasi reprezentanci spróbują przy tym poprawić atmosferę po słabym występie na Mistrzostwach Świata. Włosi z kolei na tę imprezę nawet się nie zakwalifikowali. Dziś więc zapewne postarają się udowodnić, że było to wypadek przy pracy. W jaki sposób możemy im w tym przeszkodzić?

Nie zostawiać miejsca indywidualnościom

To, że Włochom nie udało się zakwalifikować do Mistrzostw Świata, nie oznacza bynajmniej, że w ich składzie brakuje jakości. Z punktu widzenia polskiej defensywy kluczowe będzie powstrzymanie zawodników ofensywnych, zdolnych do indywidualnego stworzenia przewagi w okolicy pola karnego naszych reprezentantów. Dotyczy to całego awizowanego w pierwszym składzie tria ofensywnego Balotelli- Chiesa- Insigne.Z polskiego punktu widzenia konieczne będzie ustawienie się głęboko, podwajanie tych zawodników i niedopuszczenie w żadnym wypadku do sytuacji jeden na jednego. Wskazane jest przy tym, by zawodników ustawionych na skrzydłach wypychać maksymalnie ku bocznym liniom tak, aby nawet w razie wygranego przez nich dryblingu, nadal znajdowali się oni poza strefą bezpośredniego zagrożenia.

Nie spieszyć się z pressingiem

W proponowanym przez Manciniego 4-3-3 Włosi dysponują środkiem pola zdolnym do spokojnego operowania piłką nawet w obliczu ostrzejszego pressingu rywala. Jorginho czy Pellegrini nie zwykli tracić piłki podczas rozgrywania, są za to w stanie poprzez wymuszenie ataku rywala nieco rozrzedzić defensywę przeciwnika na jego połowie. Dodając do tego umiarkowanie dobry pressing w wykonaniu naszych reprezentantów, jak i fakt, że nowy pomysł na grę będzie zapewne dopiero wdrażany, ciężko zakładać, że Polacy będą w stanie coś ugrać wyższymi próbami odbioru. Do tego byłby konieczny przekonujący atak 1 na 1, połączony z błyskawicznym odcięciem innych opcji podania dla naciskanego. Na ten moment zaistnienie obu tych przesłanek naraz wydaje się rzeczą pozostającą poza możliwościami naszych graczy.

Wciągnąć ich na własną połowę

Włosi stosunkowo chętnie w ostatnich towarzyskich starciach angażowali w ataki większą liczbę graczy, zwłaszcza w sytuacji, kiedy rywal bronił głęboko. Nie były rzadkością momenty, kiedy cały zespół znajdował się na połowie przeciwnika, starając się zapewnić możliwie najwięcej opcji zagrania. Poszczególni piłkarze z kolei starali się wyciągać przeciwników z pozycji, by stworzyć więcej miejsca dla zawodników zdolnych do przeprowadzenia rajdu z piłką. Można jednak było odnieść wrażenie, że Włosi, gdy większa liczba zawodników znajdowała się w pobliżu piłki, póki co bardziej sobie przeszkadzali niż pomagali. Niezbyt dobrze funkcjonowało wyjście na pozycję i szybkie wymiany podań. Zawodnicy dość często stali w miejscu, zamiast pokazywać się do gry, a końcem końców i tak sporo zależało od indywidualności, które przy głębokiej defensywie rywala miały mało przestrzeni na swoje akcje.

Wykorzystać moment do kontry

Dodatkowo Włosi przy tego typu atakach zostawiają za plecami sporo miejsca. W ten oto sposób Polacy mogliby skorzystać ze swojej największej broni: szybkiego kontrataku. Istotne będzie utrzymanie odpowiedniego tempa akcji. Na szybką wymianę podań przy takim zagęszczeniu przestrzeni raczej nie będzie szans. Z tego też względu trzeba możliwie szybko szukać zagrań prostopadłych, a nawet i bezpośrednich za linię obrony rywala. Zawodnicy ofensywni muszą być wyczuleni w takich okolicznościach na natychmiastowe wyjście na pozycję, gdy tylko piłka zostanie odzyskana. Tylko jeśli oczekującym na podanie Polakom już w momencie przechwytu przez kolegów uda się ruszyć w kierunku wolnej przestrzeni, mają oni szansę na zyskanie odrobiny miejsca po prostopadłej piłce. W innym wypadku oznacza to konieczność walki o przejęcie podania, a w konsekwencji - spowolnienie ataku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.