Zła pora treningu, źle dobrane obciążenia, zepsuty cały mikrocykl przygotowań do meczu z Senegalem - to zdecydowanie najciekawszy fragment analizy mundialu spisanej przez sztab Adama Nawałki. PZPN zdecydował się ujawnić pomundialowy raport mimo zgłaszanych wcześniej zastrzeżeń, że raport to wiedza wrażliwa i upublicznienie może się skończyć pyskówką.
Raport, w oryginale ponad 90 stron opisów i statystyk, rzeczywiście może być przykrą lekturą dla niektórych zawodników. Ale nie ma tu wielu informacji i wniosków, które się wcześniej w analizach klęski w Rosji nie pojawiały. Wyjątkiem jest właśnie wspomniany trening przed Senegalem.
Zestawienie przygotowane przez PZPN najczęściej jest bardzo krytykowane. M.in. za to, że jest "mało ekskluzywny":
Za to, że przeczy sam sobie:
Za to, że brakowało w nim konkretów:
A także za to, że był zbyt mało profesjonalny: