Reprezentacja Polski. PZPN ujawnił raport Adama Nawałki. Ostatni trening w Soczi przed Senegalem największą pomyłką przygotowań do mundialu?

Trener błędnie założył, że kilku kluczowych piłkarzy zdążyło się odbudować. Reprezentacja nie była tak zwartą grupą jak w Euro 2016. I została przetrenowana podczas ostatnich zajęć przed meczem z Senegalem - to wnioski z raportu Adama Nawałki.

Zła pora treningu, źle dobrane obciążenia, zepsuty cały mikrocykl przygotowań do meczu z Senegalem - to zdecydowanie najciekawszy fragment analizy mundialu spisanej przez sztab Adama Nawałki. PZPN zdecydował się ujawnić pomundialowy raport mimo zgłaszanych wcześniej zastrzeżeń, że raport to wiedza wrażliwa i upublicznienie może się skończyć pyskówką.

>> Czy raport Adama Nawałki zostanie upubliczniony? "Jeśli już, to tylko gdy sztab się zgodzi i gdy kurz opadnie. Bo dziś byłaby pyskówka"

Raport, w oryginale ponad 90 stron opisów i statystyk, rzeczywiście może być przykrą lekturą dla niektórych zawodników. Ale nie ma tu wielu informacji i wniosków, które się wcześniej w analizach klęski w Rosji nie pojawiały. Wyjątkiem jest właśnie wspomniany trening przed Senegalem.

Raport: cały cykl przygotowań do Rosji był dobry, ale mikrocykl przed meczem otwarcia - zły

Chodzi o zajęcia z 17 czerwca, czyli ostatni długi trening w Soczi przed wylotem na mecz z Senegalem. Te niespełna dwie godziny, podczas których zapadały decyzje o składzie na mecz otwarcia. Informacje o tym, że ten trening nie był dobrą próbą rzeczywistych możliwości i dał trenerowi błędne przekonanie, że warto wystawić z Senegalem ofensywny skład z jednym defensywnym pomocnikiem, już się podczas mundialu pojawiały. Wspomniany trening był bardzo udany, trener nie chciał go przedwcześnie przerywać. Arkadiusz Milik strzelił kilka goli i przypieczętował swoje miejsce w składzie (gdyby było inaczej, zagrałby Jacek Góralski). A w meczu z Senegalem Milik przepadł, "w trakcie rozgrzewki i podczas samego meczu nie był odpowiednio skoncentrowany, co przełożyło się na jakość jego gry" - czytamy w raporcie. U Kuby Błaszczykowskiego też nie udało się podczas decydującej próby w Soczi wyraźnie wychwycić, że piłkarz nie udźwignie wyzwania dwa dni później. Ale z raportu wynika, że problem z tym treningiem był znacznie poważniejszy. Zajęcia o 11, w ostrym słońcu i wysokiej temperaturze, mogły mieć tak dużą intensywność i objętość, że piłkarze się po nich nie zregenerowali w porę. Później podczas meczu z Senegalem "motorycznie niektórzy zawodnicy nie byli w optymalnej dyspozycji: J. Błaszczykowski, Ł. Piszczek, P. Zieliński, A. Milik, K. Grosicki. Wpływ na taką postawę zawodników mógł mieć właśnie ten pożegnalny trening w Soczi" - czytamy w raporcie o meczu z Senegalem.

>> Maciej Rybus nie zagra z Włochami i Irlandią. Jest oficjalny komunikat w sprawie kontuzji obrońcy

Podczas mundialu pojawiały się pytania, czy "przymulenie", o którym mówił prezes Zbigniew Boniek po meczu z Senegalczykami, nie było efektem błędnego wyboru subtropikalnego Soczi na bazę kadry oraz nieudanego przygotowania fizycznego do turnieju. W raporcie wybór Soczi został jednak oceniony dobrze. Przygotowanie fizyczne jako cały proces - indywidualne plany treningowe przygotowane na długo przed turniejem dla Arkadiusza Milika, Grzegorza Krychowiaka, Kamila Grosickiego, potem praca na zgrupowaniach w Juracie, Arłamowie, Soczi - również. Ale trening z 17 czerwca został uznany za pomyłkę. "Mikrocykl przed meczem z Senegalem został błędnie zaplanowany" - czytamy w części poświęconej przygotowaniu fizycznemu. "Można wnioskować, że skrócenie czasu trwania oraz przesunięcie godziny przeprowadzenia jednostki w niedzielę 17 czerwca na godziny popołudniowe pozwoliłoby uzyskać optymalną dyspozycję psychofizyczną (…), uwzględniając również obciążenie podróżą do Moskwy i godzinę rozgrywania meczu".

Przygotowanie mentalne: były „rezerwy”

Drugie możliwe wytłumaczenie  o którym sztab nie mówił głośno podczas mundialu i po nim, dotyczy przygotowania mentalnego. Były w nim, jak czytamy w raporcie, "rezerwy". Grupa nie była tak zwarta jak w Euro 2016. "W ostatnich miesiącach pojawiały się symptomy świadczące o pewnych napięciach wewnątrz grupy, typowych dla reprezentacji funkcjonującej od dłuższego czasu w zbliżonym składzie. Z uwagi na to podejmowane były liczne działania zmierzające do pełnego zintegrowania drużyny podczas zgrupowań (rozmowy indywidualne, spotkania integracyjne, rodzinne, stały kontakt sztabu z zawodnikami i trenerami klubowymi, wizyty w klubach zawodników, treningi alternatywne, dobór odpowiednich ćwiczeń - zabawy ożywiające w wybranych jednostkach treningowych). W dalszym ciągu pozwalało to na podtrzymanie dobrej atmosfery i odpowiedniej równowagi w zespole przed turniejem” – czytamy w raporcie. Ale to co wystarczało na przejście eliminacji, nie wystarczyło na mundial.  „Okazało się, że drużyna nie była optymalnie przygotowana pod względem mentalnym do skali trudności jaka występuje podczas mundialu. Nie udało się zrobić wszystkiego aby scalić zespół w najtrudniejszych momentach mistrzostw”.

>> Łukasz Fabiański o powołanych zawodnikach: Nie znałem wszystkich. Musiałem sobie "wygooglować"

Jeśli chodzi o pozostałe przyczyny porażki, nowości już w raporcie nie ma, jest za to więcej szczegółów, zwłaszcza jeśli chodzi o pomyłki co do składu, o których Adam Nawałka mówił po mistrzostwach, biorąc winę na siebie i tłumacząc, że błędy personalne z pierwszego meczu wpłynęły na taktykę, a straty z pierwszego meczu okazały się dla tej drużyny już nie do nadrobienia do końca fazy grupowej.

Selekcja na mundial dobra. Wybór składu na Senegal zły

W raporcie trener i jego sztab dobrze oceniają samą selekcję do kadry mundialowej, mimo zarzutów, że potrzeba było przy powołaniach więcej świeżej krwi („wyżej wymienieni zawodnicy wykazali wyższość nad grupą młodych piłkarzy w bezpośredniej rywalizacji na zajęciach treningowych i grach wewnętrznych na zgrupowaniu”). Zarzucają sobie natomiast, że z wybranej już grupy 23 zawodników źle zestawili skład na mundial, zbytnio ufając temu, co zobaczyli w meczach towarzyskich z Chile (2:2) i Litwą (4:0) oraz podczas wspomnianego ostatniego treningu w Soczi. „Przebieg czerwcowych gier kontrolnych i przygotowanie indywidualne zawodników wprowadziło zbyt duży optymizm, a co za tym idzie brak pełnej oceny możliwości zespołu również pod względem motorycznym. Wiązało się to ściśle z nieodpowiednim doborem personalnym wyjściowej jedenastki mecz z Senegalem” – czytamy w raporcie. Najbardziej tę różnicę w możliwościach między meczem z Chile a meczem z Senegalem widać po Jakubie Błaszczykowskim, który przeciw Chilijczykom był w stanie rozegrać cały mecz i zwłaszcza w pierwszej połowie grał bardzo dobrze. Mundial natomiast zupełnie mu się nie udał, w meczu z Senegalem zszedł już po pierwszej połowie, z drobnym urazem.

>> Reprezentacja. Jaka tu cisza, jaki tu spokój

Indywidualna sytuacja zdrowotna kilku kluczowych zawodników, brak rytmu meczowego (wiosenny sezon ligowy) miała bezpośredni wpływ na ich dyspozycję motoryczną (wydolność, restytucja powysiłkowa) podczas przygotowań a w konsekwencji w trakcie turnieju MŚ w Rosji” – opisuje sztab w raporcie, wyliczając piłkarzy z problemami ze zdrowiem lub grą podczas mundialowego sezonu:  Łukasz Piszczek (uraz stawu kolanowego), Jakub Błaszczykowski (przeciążenie mięśni kręgosłupa), Arkadiusz Milik (uraz stawu kolanowego), mało grający w klubie Kamil Grosicki, Artur Jędrzejczyk, nieregularnie grający Grzegorz Krychowiak. Ostatnie mecze towarzyskie przed mundialem sztab zinterpretował jako sygnały, że większość tych piłkarzy uda się optymalnie odbudować na mundial. Okazało się to złudne. „Działania (…) pozwoliły zaobserwować poprawę dyspozycji zawodników w okresie od marca 2018r. (zgrupowanie Wrocław/Katowice) do rozpoczęcia przygotowań do turnieju MŚ (zgrupowanie w Juracie)”. Ale „dyspozycja w/w zawodników znacząco odbiegała od ich formy z analogicznego okresu przed turnieju ME we Francji w 2016 r.”

„Kontuzja K.Glika tuż przed turniejem wymusiła kolejne zmiany w ustawieniu i doborze personalnym”. „W turnieju zespół nie najlepiej funkcjonował w transferze negatywnym i fazie gry defensywnej”. „W pierwszych dwóch meczach brakowało jakości w rozegraniu ataku pozycyjnego. Zupełnie nie funkcjonował atak szybki. Nie stwarzaliśmy sytuacji bramkowych pomimo nadarzających się okazji do szybkiego wyprowadzenia piłki (zawodziło głównie pierwsze podanie - duża liczba strat, niedokładność). Dopiero w meczu z Japonią kilka naszych kontrataków było zagrożeniem dla bramki przeciwnika. Pomimo włożonej pracy w doskonalenie SFG w defensywie nie ustrzegliśmy się błędów”.

>> Marek Koźmiński zarzuca błędy Remigiuszowi Rzepce. "On atakuje piłkarzy"

Polska - Senegal: zbyt wolne rozgrywanie, dużo strat, problem z kreowaniem sytuacji

Co to konkretnie oznaczało w każdym z meczów?  W spotkaniu z Senegalem „w pierwszej połowie zespół zbyt wolno rozgrywał piłkę, było dużo niewymuszonych strat, przekładało się to na brak płynności w grze i nie pozwalało wykreować sytuacji bramkowych przy głęboko ustawionym i dobrze zorganizowanym zespole Senegalu, który grał w ustawieniu 1-4-4-2. Bramkę straciliśmy po samobójczym strzale T.Cionka, który niefortunnie odbił strzał rywala. W przerwie w miejsce J.Błaszczykowskiego (lekki uraz łydki) wszedł J.Bednarek a zespół zmienił ustawienie na 1-3-4-3. Pozytywne wejście w druga połowę, kilka dobrych akcji oskrzydlających i jedna świetna sytuacja po dośrodkowaniu M.Rybusa - Ł.Piszczek nie trafił w bramkę zamykając akcję na dalszym słupku. Bramkę na 2:0 tracimy w kuriozalnej sytuacji: zawodnik Senegalu stoi za linia boczną sędzia go wpuszcza na boisku i sekundę później G.Krychowiak zgrywa piłke do W.Szczęsnego… nieporozumienie wykorzystuje Niang. Kolejne zmiany w trakcie drugiej połowy: A.Milik-D.Kownacki 73’ i Ł.Piszczek 83’-B.Bereszyński. W końcówce po rzucie wolnym z głębi pola, dośrodkowanie K.Grosicki – bramka po strzale głową G.Krychowiaka”.Ze wszystkich piłkarzy wystawionych w tym meczu najniżej ocenieni przez sztab zostali Arkadiusz Milik (nota 3, słabo), Jakub Błaszczykowski (3,5), Thiago Cionek (4) i Łukasz Piszczek (4,5). Noty wyższe niż 5 (oznacza – przeciętny) mieli tylko WojciechSzczęsny, Michał Pazdan, Maciej Rybus i Robert Lewandowski.

Polska – Kolumbia: dobre tylko pierwsze 20 minut, brak wsparcia dla Rybusa, błędy Bednarka i Krychowiaka

Mecz z Kolumbią Bereszyński , Bednarek i Kownacki, czyli piłkarze wprowadzeni jako rezerwowi z Senegalem, zaczęli od początku, czwartą zmianą był Jacek Góralski w miejsce Kamila Grosickiego, a ustawienie zmieniło się na 3-4-3. „Dobre wejście w mecz , kilka prób w ofensywie , zmuszenie rywala do błędów ale nie przełożyło się to na klarowne sytuacje bramkowe. Po 20 min KOLUMBIA przejęła inicjatywę , ale grając w niskim pressingu nie pozwoliliśmy stworzyć klarowanych sytuacji bramkowych przeciwnikowi. W tym okresie mieliśmy kłopoty w defensywie w lewym sektorze boiska , gdzie rywal zdobywał przewagę liczebną , a przy braku wsparcia i asekuracji Maciej Rybus nie był w stanie powstrzymać przeciwników we własnej strefie obronnej. Bramkę straciliśmy w 40’ po rzucie rożnym , który był rozegrany w 3 tempo a po dośrodkowaniu J.Bednarek i G.Krychowiak zgubili krycie zawodników , w konsekwencji Mina (Bednarek odpowiadał za jego krycie…) strzałem głową dał prowadzenie rywalom. Druga połowa to walka o odwrócenie wyniku spotkania, kilka prób, które zakończyły się niepowodzeniem . Najlepszą sytuację 1x1 z bramkarzem po podaniu G.Krychowiaka za plecy obrońców miał R.Lewandowski ale bramkarz zdołał wybronić ten strzał. Rozgrywając akcje na połowie przeciwnika zbyt często dochodziło do niewymuszonych strat , co przy naszym rozstawieniu dawało szansę na wyprowadzenie groźnych akcji rywalom. Bramka na 2-0 po braku zebrania drugiej piłki a następnie błąd w ustawieniu (krycie od zewnątrz…) Grzegorza Krychowiaka co wykorzystał Falcao zdobywając bramkę w sytuacji 1x1 z bramkarzem. Po straconym golu morale zespołu zdecydowanie poszło w dół , widać było utratę wiary w to , że jesteśmy jeszcze w stanie odwrócić losy spotkania . Do tego widoczny ubytek sił co powodowało , że notowaliśmy wiele błędów indywidualnych co między innymi doprowadziło do utraty kolejnej bramki(po naszym wrzucie z autu złe zgranie piłki przez Ł.Piszczka ), szybkie przejecie przez rywala i podanie na wolne pole do Cuardado (błąd ustawienia i spóźniona reakcja M.Rybusa ) spowodowały że przeciwnik znalazł się 1 x 1 z bramkarzem biegnąc od połowy boiska . Po trzeciej bramce zespół już nie był w stanie poderwać się do walki i przeciwnik zdominował nas na boisku. Mogło dojść do utraty kolejnej bramki ale w ostatniej chwili Jan Bednarek wybił piłkę z linii bramkowej. My natomiast stworzyliśmy 100% sytuację po rzucie roznym (strzał G.Krychowiaka obronił bramkarz). Dokonane zmiany w drugiej połowie Kownacki – Grosicki , Bereszyński – Teodorczyk , nie wniosły nic pozytywnego w końcowej fazie gry a nawet spowodowały jak pokazały statystyki słabsze funkcjonowanie zespołu (Teodorczyk pojedynki 3/14, Grosicki pojedynki 1/6 ). W końcowej fazie gry dokonana zmiana ustawienia na 1-4-4-2 po wejściu Ł.Teodorczyka tez nie przyniosła efektu w postaci stworzenia większej ilości sytuacji bramkowych. W końcówce meczu (84’) wymuszona zmiana M.Pazdan – K.Glik ( napięcie mięśnia przywodziciela)” Noty powyżej 5 dostali za ten mecz tylko Lewandowski, Pazdan i Góralski.

>> Zgrupowanie reprezentacji. Brzęczek połowę piłkarzy zaprosił wcześniej. U srogiego nauczyciela i brata będzie inaczej niż u Nawałki

Polska – Japonia: niski pressing i kontry, więcej sytuacji. I Fabiański w bramce – jedyny polski występ godny mundialu

Mecz z Japonią to kolejna zmiana ustawienia  (na 4-4—1-1) i personaliów (Łukasz Fabiański w bramce, Rafał Kurzawa na boku pomocy, powrót Grosickiego, Kamil Glik od początku w miejsce Pazdana). „Bardzo wysoka temperatura przyczyniła się do wyboru strategii na to spotkanie ( przyjęcie przeciwnika w niskim pressingu i gra z kontry – wysoka aktywność w fazach przejściowych). Po względem motorycznym drużyna wytrzymała trudy spotkania . Po względem mentalnym zespół poradził sobie z trudna sytuacją. Poza nielicznymi okresami (błąd J.Bednarka – niedokładne podanie przejęte przez przeciwnika, sfg - utrata krycia G.Krychowiak i brak ataku na piłkę K.Glik, ) kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Z przebiegu całego meczu stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych , w pierwszej połowie dwie sytuacje bramkowe po szybkim ataku po których mogliśmy zdobyć bramkę (strzał głową K.Grosicki – weryfikacja goal line, oraz szybki atak i zblokowane podanie P.Zielińskiego do R.Lewandowskiego), druga połowa 100% sytuacja R.Lewandowski – po podaniu K.Grosickiego oraz po szybkim ataku i niedokładnym podaniu K.Grosickiego do P.Zielińskiego”. Najlepiej oceniony został Łukasz Fabiański. 7 to najwyższa ocena Polaka w całym mundialu. I jedyna „dobra”, bo 6 to jeszcze „przeciętny” Kurzawa i Grosicki dostali za Japonię po 6,5, to był jedyny mecz gdy w trójce najlepiej ocenionych nie było Lewandowskiego.

W całych mistrzostwach najsłabsze noty z całej kadry mieli piłkarze, którzy po porażce z Senegalem już nie zagrali: Arkadiusz Milik, Jakub Błaszczykowski oraz Thiago Cionek. Najwyższe: Fabiański (7), Lewandowski (średnia 5,83), Pazdan i Góralski (średnia 5,75).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.