Skrzydłowy Lecha Poznań znalazł się w szerokiej, 35-osobowej kadrze na MŚ 2018, ale Adam Nawałka zrezygnował z jego usług już na pierwszym etapie selekcji (gdy "odstrzelił" trzech piłkarzy).
Makuszewski miał niewielkie szanse na wyjazd do Rosji. W grudniu podczas meczu z Cracovią zerwał więzadła krzyżowe i poboczne. Do treningów wrócił dopiero pod koniec marca, wystąpił w pięciu ostatnich spotkaniach sezonu. W tym czasie spędził na boisku jedynie 102 minuty.
Gdy Makuszewski był jeszcze zdrowy, to Nawałka powoływał go na trzy ostatnie zgrupowania, łącznie zawodnik Lecha rozegrał pięć spotkań.
- Dzisiaj jeszcze do mnie nie dociera to, że nie pojadę na mundial. Gdy włączę telewizor, żeby obejrzeć ten mecz, to będzie żal i wzruszenie. Bo wiem, że mogłem tam być. To będzie we mnie, będzie mi na pewno smutno. Trzeba jednak życie brać takim, jakie jest. Nie udało się pojechać, ale będę trzymał kciuki za kadrę. Chcę, żeby pokazała się w Rosji z dobrej strony. Kibice potrzebują sukcesów i silnej reprezentacji. Jesteśmy na 10. miejscu w rankingu FIFA. Cały świat nas zna. Dzisiaj fajnie jest być kibicem kadry. Przeżywamy pozytywne emocje, mamy coraz lepszych piłkarzy. Teraz musimy trzymać kciuki za to, żeby kadra wyszła z grupy, a potem walczyła o jak najlepszy wynik. Będę na mistrzostwach kibicował tej drużynie. A jesienią będę chciał do niej wrócić.
- Nie ma co ukrywać, że wiele osób mogłoby pomyśleć, że ze mnie już nic nie będzie. Za mną był dobry okres. Zadebiutowałem w kadrze w wieku 28 lat. Może gdybym w życiu dokonał innych wyborów, to trafiłbym do niej szybciej. Na to jednak nie mam już żadnego wpływu. Wiem jednak, że mocno się rozwinąłem i trafiłem do reprezentacji. Czuję, że mam rezerwy i stać mnie na to, by być lepszym piłkarzem. Mam jeszcze przed sobą kilka lat gry i chcę wyjechać z reprezentacją na duży turniej. To najwcześniej stanie się za dwa lata. Teraz koncentruję się na Lechu. Przyszedłem do niego, żeby coś wygrać. Całość na stronie lechpoznan.pl >>