Czarnogóra zrezygnowana, o barażach nikt nie myśli. "Polska dostała idealnego przeciwnika, by potwierdzić swój udział w mundialu"

Zamiast walczyć o miejsce w barażach mundialu w Rosji, Czarnogóra bardziej myśli o godnym pożegnaniu się z kwalifikacjami MŚ 2018. - Reprezentacja jest zdziesiątkowana przez urazy, czy zawieszenia, matematycznymi szansami na awans nikt się u nas nawet nie zajmuje. Eliminacje się dla nas zakończyły - mówi Sport.pl przed meczem z Polską, Danilo Mitrović, dziennikarz "Vijesti".

Wsłuchując się w głos z Czarnogóry, nastroje rywali przez wieczornym meczem z Polską, opisać można słowem „rezygnacja”. Dla ekipy Ljubisa Tumbakovicia to co kluczowe w tych eliminacjach, miało miejsce w miniony czwartek w Podgoricy. Gospodarze minimalnie przegrali z Duńczykami 0:1, czym w praktyce przekreślili swoje szanse na awans. Złości czy rozgoryczenia jednak na Bałkanach nie było.

- Czarnogóra wykonała z nawiązką plan tych kwalifikacji, jeszcze przed meczem z Danią. Oczywiście kibice żałują, że drużyna nie ukoronowała dotychczasowych dobrych wyników w ostatnim meczu u siebie. Ze Skandynawami w Podgoricy mogliśmy zbliżyć się do baraży. Atmosfera po tym spotkaniu siadła, ale dużego rozczarowania nie ma. Jak mówiłem kadra i tak zrobiła w tych kwalifikacjach to co mogła. Dania wygrała z nami, bo była lepsza. Na co mamy być źli? Możemy tylko żałować urazu Stevana Joveticia i absencji Fatosa Beciraja. Bez nich trudno było coś zrobić – ocenił Danilo Mitrović, dziennikarz sportowy „Vijesti”, jednej z największych w Czarnogórze gazet.

Problemy kadrowe Czarnogóry trwają dalej. Można powiedzieć, że po meczu z Danią jeszcze się powiększyły. Stefana Savicia i Marko Vesovicia wykluczyły kartki. Marko Simić nie zagra z powodu urazu, ten sam problem może mieć  Mirko Ivanić, który co prawda wytrzymał do końca ostatniego meczu, ale narzekał na ból. Jak sugeruje nam dziennikarz z Czarnogóry zupełnie zdrowy nie jest też obrońca Adam Marusić. Problemów nasz rywal ma zatem sporo. Mitrović pytany przez nas o sprawę walki jego drużyny o awans, tylko się uśmiecha.

- Nikt nie spodziewa się, że Czarnogóra zdziesiątkowana przez urazy, czy zawieszenia może w Warszawie dokonać czegoś wielkiego. Wiem, że jest matematyczna szansa na baraże, ale u nas tym nikt się nie zajmuje, nikt nawet o tym nie pisze. Kwalifikacje się praktycznie dla nas zakończyły. Piłkarze oczywiście muszą obiecywać, że będą walczyć w Warszawie, ale na tym sprawa się kończy. Nasi eksperci, media, członkowie sztabu i chyba sami gracze nie wierzą, że mogą popsuć święto waszej drużynie. Polska dostała właśnie idealnego przeciwnika, by na spokojnie potwierdzić swój udział w mundialu – podsumowuje dziennikarz.  Biało-czerwonym do awansu wystarczy remis. Nasz rywal, by liczyć na baraże musi wygrać i czekać na przegraną Danii w starciu z Rumunią. Relacje z meczów na Sport.pl.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA