Kamil Grosicki: - Gdyby mnie ktoś na Twitterze oskarżył o gwałt, to też wszyscy by powtarzali, że jestem gwałcicielem?

- Pokazałem taki gest, bo na swoje nazwisko, na miano Turbogrosik bardzo ciężko pracuję. Nie może tak być, że przez jakieś tweety moje nazwisko jest szargane i oczerniane - mówił Kamil Grosicki, pytany przez Sport.pl co oznaczał jego gest po strzelonej bramce w meczu z Armenią

Gest to odpowiedź na pogłoski, które pojawiły się we wtorek, gdy Grosicki z powodu przeziębienia ćwiczył indywidualnie, a nie z drużyną. w Internecie zaczęły krążyć plotki, że ta nieobecność to konsekwencje zarwanej nocy w kasynie i że Grosicki znów ma poważne problemy z hazardem.

- Chciałem pokazać, że jestem wypoczęty. Byłem po trzydniowym przeziębieniu. Biegało mi się bardzo ciężko. Ale buzowało to wszystko we mnie i cieszę się, że mogłem już w pierwszych minutach pokazać, że Grosik jest w formie i myśli tylko o boisku. Na pewno powiem coś więcej o tej sytuacji gdy już awansujemy – zapowiedział.

– Czy podejmę jakieś kroki prawne? Ale kogo mam ciągać po sądach? Ja nie jestem człowiekiem, który teraz będzie chciał komuś zrobić krzywdę. Mam po prostu żal, że to było podawane dalej, że „Fakt” o tym napisał. Uważam, że poważne gazety nie powinny o czymś pisać tylko dlatego, że jakiś kibic coś napisał na Twitterze. A gdyby napisał, że kogoś zgwałciłem, to by ktoś puścił dalej i potem by mówili, że Grosicki jest…. Wiadomo kim. Ja na boisku udowodniłem, kim jest Grosicki i jak szanuje to co robi.

Szczęsny w swoim stylu zażartował z reportera. Mistrz!

Adam Nawałka skomentował mecz z Armenią

Tomasz Hajto jak zwykle zniszczył system! Ten komentarz przejdzie do historii [MEMY]

Zwycięstwo z Czarnogórą w ostatnim meczu jest nam bardzo potrzebne. Po co? [SCENARIUSZE]

Wielki pech naszych niedzielnych rywali! Będzie nam dużo łatwiej?

Lewandowski królem strzelców eliminacji? Brakuje bardzo niewiele. Ale jest groźny rywal

Ależ oceny reprezentantów Polski! Kto najlepszy?

Robert Lewandowski absolutnym rekordzistą reprezentacji Polski! Brawo!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.