El. MŚ 2018. Aleksandr Borodiuk: Musimy dostosować się do poziomu międzynarodowego

- Bramka, którą zdobyliśmy po przerwie, powinna być uznana. Wtedy moglibyśmy postawić Polakom większy opór, być może wywieźć z Warszawy nawet punkt - powiedział po meczu z reprezentacją Polski selekcjoner Kazachstanu, Aleksandr Borodiuk.

W poniedziałkowy wieczór drużyna Adama Nawałki pokonała 3:0 Kazachstan w eliminacjach do MŚ w 2018. Gole dla Polaków strzelili Arkadiusz Milik, Kamil Glik i Robert Lewandowski (z rzutu karnego). Przed październikowymi, ostatnimi meczami eliminacyjnymi, nasza drużyna zajmuje pierwsze miejsce w grupie z przewagą trzech punktów nad Czarnogórą i Danią.

- Wynik nie jest adekwatny do przebiegu spotkania, ale też nie jestem do końca zadowolony z tego, jak zaprezentowali się moi zawodnicy. Najbardziej szkoda mi tego, że nie strzeliliśmy gola na 1:1, bo mieliśmy taką możliwość. Wtedy mecz potoczyłby się inaczej - powiedział po meczu Borodiuk.

- Chciałbym podkreślić, że bramka, którą zdobyliśmy po przerwie, powinna być uznana. Wtedy moglibyśmy postawić Polakom większy opór, być może wywieźć z Warszawy nawet punkt.

- Ten mecz był dla nas lekcją. Musimy nauczyć się grać z rywalami, którzy operują piłką tak szybko, jak Polacy. Musimy też nauczyć się gry przy blisko 57 tys. kibiców na trybunach. Dla nas nie jest to codzienność, a to wszystko ma wpływ na wynik i postawę. Mimo że przegraliśmy 0:3, to nie daliśmy plamy.

- Musimy dostosowywać się do poziomu międzynarodowego, na razie nie oszukamy fizjologii. Polska i Czarnogóra ma piłkarzy, którzy są gotowi do gry co trzy dni. Zawodnicy ci potrafią się zregenerować i trzy dni po poprzednim meczu, znów dać z siebie maksimum. My się tego uczymy, dostosowujemy do tego piłkarzy młodszych, których u nas nie brakuje - zakończył Borodiuk.

Więcej o:
Copyright © Agora SA