El. MŚ 2018. Okiem za: Maciej Makuszewski. Ożywienie na skrzydle, alternatywa dla Nawałki

W ostatnim czasie mocno wyróżniał się w LOTTO Ekstraklasie. Po spotkaniu z Kazachstanem potwierdził, że można na niego liczyć też w kadrze. Maciej Makuszewski w swym debiucie w wyjściowym składzie reprezentacji Polski zanotował asystę i pomógł biało-czerwonym wygrać spotkanie 3:0. W kadrze pewnie oglądać będziemy go częściej.

Czy istnieje kadra bez Jakuba Błaszczykowskiego? Mecz z Kazachstanem pokazał, że na skrzydle jest alternatywa. Za wybitnego reprezentanta Polski, na prawej stronie boiska oglądaliśmy reprezentacyjnego nowicjusza. 28-letni Makuszewski niedawno dostał swoje pierwsze powołanie do kadry. 1 września zadebiutował w meczu z Danią, a trzy dni później wybiegł w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Czym przekonał do siebie trenera? Wystarczyły mu 23 minuty starcia ze Skandynawami. Na tle niemrawo radzących sobie kolegów,  jego wejście w Kopenhadze za Karola Linetty'ego, wniosło do gry spore ożywienie. Makuszewski najwięcej zamieszania narobił po lewej stronie boiska. Kilka razy popisał się szybkością, pokazał jak można minąć rywali, a po jego zagraniach choćby do Milika, Polacy oddali jeden z pierwszych strzałów na bramkę gospodarzy. Na prawej stronie Makuszewskiego było widać mniej. Mecz z Kazachstanem pokazał jednak, że na tej pozycji gracz Lecha Poznań, również na poziomie reprezentacyjnym radzi sobie znakomicie.

W ofensywie od... 20 sekundy

Makuszewski dynamiczną akcją popisał się już w 20 sekundzie spotkania. Popędził odważnie do linii końcowej i dośrodkował tuż przed nią. Dał sygnał, że poniedziałkowego wieczoru gry do przodu będzie w Warszawie z jego strony dużo. Zresztą za ilością poszła też jakość. To przy jego udziale padła, ważna i szybko zdobyta bramka dla Polski. W 11. minucie Maciej Rybus dośrodkował na 8 metr, Makuszewski idealnie zgrał do Arkadiusza Milika, napastnik Napoli wiedział jak wykończyć dobre podanie. Miał za co dziękować koledze.  Asysta po 34 minutach historii występów w reprezentacji – Makuszewski, trzeba przyznać, otwarcie w koszulce z orzełkiem na piersi miał niezłe. Zresztą we znaki rywalom dalej dawał się często. Sytuacji jeden na jeden się nie bał. Za faul na nim Wiktor Dmitrienko w 24. minucie zobaczył żółtą kartkę, a Makuszewski, do przerwy jeszcze trzy razy dobrze dośrodkował. Ostatnie 10 minut pierwszej połowy spędził na lewej stronie boiska. To stamtąd zdecydował się też na to, co jest jego mocną stroną – strzał z dystansu. Tym razem piłka przeszła nad poprzeczką.

Przygasł po przerwie

Po przerwie Lechita dalej starał się grać swoje. Nie ustrzegł się jednak błędu podczas jednego z dryblingów. Starta, mogła zakończyć się niebezpieczną kontrą, koledzy zaasekurowali. Mijały minuty, a skrzydłowego było widać mniej. Zmęczenie? Trener Nawałka zdjął go z boiska w 65. minucie spotkania. Dostał gromkie brawa. Za niego pojawił się Kuba Błaszczykowski, taki jakiego pamiętamy z najlepszych czasów. To oznacza, że walka o miejsce na skrzydle naszej reprezentacji będzie ciekawa.

Makuszewski meczem z Kazachstanem dał sygnał Nawałce, że na grę w reprezentacji papiery ma. Jeśli dalej tak dobrze będzie radził sobie w lidze, to powołanie na kolejne zgrupowanie kadry ma raczej zapewnione. Trudno przypuszczać, by w Kolejorzu dalej nie błyszczał. W ekstraklasie w 6 meczach strzelił dwa gole, zanotował też trzy asysty. Zresztą dwoma ostatnimi podaniami popisał się też w krótkiej przygodzie Lecha w eliminacjach Ligi Europy. To w naszej lidze obecnie jedna z najbardziej wyróżniających się postaci. Jego szybkość, ciąg na bramkę, dobry strzał i technikę warto sprawdzić w meczu z trudniejszym rywalem.

Więcej o: