- Nasz sposób gry był inny, odmienny od tego, co graliśmy poprzednio. Są bardzo dobrzy w defensywie, więc wybraliśmy więcej długich piłek, wygrywając częściej pierwszą, drugą piłkę. Nie odnajdują się w tak chaotycznym futbolu, wolą kontrolować spotkanie. My nie pozwoliliśmy im na to, wprowadziliśmy chaos i wygraliśmy walkę. Strzeliliśmy kilka ładnych goli, byliśmy skuteczni, czyli mieliśmy coś, czego zabrakło nam z Czarnogórą.
- Nie wszystko od razu można dostać. Ten mecz pokazał, że warto było czekać. Możemy cieszyć się, że nasz proces zakończył się tak, jak dzisiaj. Taktyka zadziałała niemal w stu procentach. Dla nas to kluczowe spotkanie.
- Nasze fizyczne przygotowanie, piłki diagonalne, zaangażowanie było fantastyczne. To świetny dzień dla naszego futbolu. Czasem małe rzeczy decydują o wyniku meczu. Dziś świetnie grał Sisto. Cztery gole to współpraca całego zespołu. Cornelius miał bardzo dobre podania, blokował akcje.
- Zostały trzy dni do meczu z Armenią, musimy być równie silni fizycznie. Mamy wielu mocnych graczy, a jeśli chodzi o Eriksena, to on również będzie gotów. Nasza taktyka była ryzykowna, mogło się to różnie skończyć. W kuluarach mówiłem, że jeśli strzelimy do przerwy kilka goli, to może się nawet skończyć 5:0. Śledziliśmy każdy fragment meczów Polaków, byliśmy świetnie przygotowani.
Mimo porażki Polacy pozostali liderami grupy E. Mają 16 pkt, o trzy więcej od Czarnogóry i Danii. W poniedziałek Polska zagra z Kazachstanem, Czarnogóra z Rumunią, a Armenia z Danią.