Duńczycy ruszyli z impetem na Polaków od początku spotkania. Pierwszy groźny strzał oddali już w 23. sekundzie spotkania, ale Łukasz Fabiański wybił piłkę na rzut rożny. Polacy odpowiedzieli kontratakiem już po paru minutach, ale w dobrej sytuacji Łukasz Piszczek uderzył bardzo niecelnie z lewej nogi.
Gospodarze dopięli swego w 15. minucie. Christian Eriksen dośrodkował z rzutu rożnego, a Piotr Zieliński nie upilnował Thomasa Delaneya, który otworzył wynik spotkania. Polacy nieco się przebudzili i w ciągu kilkudziesięciu sekund mieli kilka okazji. Najpierw strzał Karola Linettego został zablokowany przez Simona Kjaera, potem uderzać z bliskiej odległości miał Kamil Glik, ale Robert Lewandowski zdjął mu piłkę, a ostatecznie niecelnie z dystansu uderzył Łukasz Piszczek.
Sytuacja stała się jeszcze gorsza w 35. minucie. Ze względu na problemy żołądkowe z boiska zszedł Piszczek, a zastąpił go Thiago Cionek, który grał bardzo niepewnie i miał problemy na skrzydle z bardzo szybkim Pione Sisto. Jeszcze przed przerwą Andreas Cornelius podwyższył wynik na 2-0. Najgorzej w tej sytuacji zachowali się Michał Pazdan i Kamil Glik.
W drugiej połowie losy spotkania nie odmieniły się. Gospodarze podwyższyli wynik w 59. minucie, gdy Fabiański źle wybił piłkę po dośrodkowaniu - prosto pod nogi Nicolaia Jorgensena, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Nawet zmiany - wprowadzenie Arkadiusza Milika i Macieja Makuszewskiego - nie wpłynęły pozytywnie na grę Polaków. Na 10 minut przed końcem cudownego gola sprzed pola karnego strzelił Christian Eriksen. Polacy oddali pierwszy celny strzał dopiero w 88. minucie, ale uderzenie Lewandowskiego było bardzo słabe.
Polacy zachowali pierwsze miejsce w grupie, ale mają już tylko trzy punkty przewagi nad Czarnogórą i Danią. Sytuacja w grupie tutaj >>