Od Euro 2016 minął już ponad rok. Polska wciąż nie przegrywa (od turnieju we Francji wygrała pięć meczów, dwa zremisowała), pnie się w górę w rankingu FIFA, a jej kadrowicze podpisują kontrakty z coraz lepszymi klubami. Co najbardziej zmieniło się w reprezentacji Polski? Pozycja Piotra Zielińskiego. Był on już obecny podczas Euro, a nawet w poprzedzających turniej eliminacjach, ale dopiero teraz staje się liderem kadry. W ostatnich dwunastu miesiącach znaczenie żadnego innego zawodnika nie wzrosło tak bardzo jak 23-letniego pomocnika Napoli.
Podczas eliminacji do Euro 2016 jego wkład w awans był minimalny. Rozegrał jedynie 24 minuty w spotkaniu z Gibraltarem, a we Francji wystąpił tylko w pierwszej połowie meczu z Ukrainą. Kibice nie mogli pojąć dlaczego zawodnik, który już błyszczał w Serie A – w sezonie 2015/16 będąc zawodnikiem Empoli należał do najlepiej dryblujących zawodników włoskiej ligi - nie mógł przekuć tego na formę reprezentacyjną. Twierdzono, że nie radzi sobie z presją, a niektórzy zarzucali mu wręcz, że jest ”przereklamowany”. Nic bardziej mylnego. Po prostu ustawienie – z dwoma środkowymi pomocnikami - jakie preferował Adam Nawałka, znacząco różniło się od tego w jakim grał w Empoli, jak i później w Napoli. Tam, Zieliński występował w systemie z trzema środkowymi pomocnikami, co znacząco wpływało na jego dyspozycję.
Do niedawna w kadrze zabezpieczał go tylko jeden pomocnik, np. Grzegorz Krychowiak. Dlatego boiskowe zachowania z Serie A były w drużynie Nawałki zbyt ryzykowne. A to sprawiało, że jego największa zaleta, czyli kreatywność była tłamszona. Zmieniło się to dopiero w październikowym meczu z.. Danią (3:2), kiedy kontuzji nabawił się Arkadiusz Milik.
Uraz wykluczył go z gry na kilka miesięcy, a Nawałka nie ufając do końca Łukaszowi Teodorczykowi, zrezygnował z gry dwójką napastników, mieszcząc w pierwszym składzie aż trzech środkowych pomocników. Do duetu Mączyński - Krychowiak, Zieliński został „odkurzony”, a raczej wymyślony na nowo. Dziś Krychowiaka nie ma, jest za to Karol Linetty, ale reszta się nie zmienia. Po spotkaniu z Danią Zieliński zaczął wyrastać na lidera reprezentacji.
Tylko Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski zagrali więcej minut od niego w trwających el. do MŚ. Zieliński może popisać się dokładnością podań na poziomie niemal 90 (!) procent, to on zalicza także najwięcej podań ofensywnych – aż 227. To Zieliński biega średnio 11 km w meczu, najwięcej w kadrze. [Źródło: statystyki InStats udostępnione przez dziennikarza ”Łączy Nas Piłka”, Michała Zachodnego]
Kiedy Zieliński ma dwóch partnerów obok siebie, to czuje się znacznie swobodniej niż w grze z jednym partnerem w środku pola. To w systemie z trójką pomocników zdecydowanie częściej możemy podziwiać jego dryblingi, niekonwencjonalne zagrania, prostopadłe piłki, czy strzały z dystansu. Mając dwóch pomocników obok siebie, 23-latek wreszcie zaczął być tym, na kogo liczyli kibice. W ostatnich dwóch meczach kadry, zaliczył aż trzy asysty!
Piotr Zieliński vs. Christian Eriksen Sport.pl
Jeśli Zieliński wywalczy też na stałe miejsce w podstawowym składzie Napoli, to kwestią czasu będzie, kiedy zobaczymy go w większym klubie.
- Czuję, że to będzie kolejny przełomowy sezon dla niego. Strzela i asystuje, tyle ile w Empoli. To ważne, że zachowuje podobne statystyki.
Dla mnie to piłkarz, który ”nie ma rodowodu polskiego”. On urodził się umiejąc grać w piłkę. My nie produkujemy takich ofensywnych i świetnych technicznie pomocników - powiedział w rozmowie ze Sport.pl, Mateusz Święcicki, komentator Eleven i ekspert od ligi włoskiej
I dodał: - Zieliński ma jeszcze czas, aby się rozwijać. Ale włosi są cierpliwi, więc będzie dobrze. Do Juve przychodzi Bernardeschi, a Buffon mówi: Na początku my damy mu więcej niż on nam, ale później będzie na odwrót.
Miejmy takie podejście do Zielińskiego. Myślę, że nie doceniamy go, a to osoba, mająca papiery na bycie w TOP 5 pomocników na świecie.
Kogo kiedyś Napoli sprzeda za 50 mln euro? Jak patrzę na ich kadrę, to tylko jego. Marek Hamsik ma już 30 lat, Dries Mertens też. – zakończył Święcicki.
Obecnie wciąż może się jeszcze uczyć od "mózgu" reprezentacji Danii, Christiana Eriksena. To właśnie 25-letnia gwiazda Tottenhamu ma znacznie lepsze liczby w statystykach asyst i goli.
To, że Duńczyk będzie wielkim piłkarzem, wiadomo było od początku jego kariery juniorskiej. Gdy skończył 15 lat miał już za sobą testy w Barcelonie, Milanie i Chelsea. W Londynie dwukrotnie go sprawdzano, ale wciąż się wahali, czy go kupić. Zaprosili go trzeci raz, ale wtedy już odmówił. Gdy opuścił Danię, zdecydował się na Ajax Amsterdam, słynący ze świetnej pracy z młodzieżą. Szybko przebił się do składu podstawowego dorosłej drużyny Ajaxu. W stolicy Holandii stał się gwiazdą, od sezonu 2010/11 miał udział w czterech mistrzostwach kraju z rzędu! Zwolennikiem jego talentu był sam Johan Cruyff, legenda Barcelony i mentor Pepa Guardioli. Holender dwukrotnie wręczał mu nagrodę dla najlepszego młodego piłkarza Eredivisie
Nic więc dziwnego, że w 2013 roku zgłosił się Tottenham i zapłacił za niego około 15 mln euro.
W reprezentacji też mu dobrze szło. Podczas mundialu w RPA w 2010 roku był najmłodszym zawodnikiem na turnieju. Teraz ma 25-lat, a już zdążył zagrać w 68 meczach w kadrze. U poprzedniego selekcjonera, Mortena Olsena, zagrał w ponad 50 spotkaniach, ale miał wiele zobowiązań w defensywie. Obecnie bardziej przypomina wolny elektron - tak jak w lidze angielskiej - czasami gra na pozycji nr. ”10”, a czasem nawet i na obu skrzydłach. Zazwyczaj jest więc wyżej ustawiany niż Zieliński, ale pod względem liczbowym znacząco przebija naszego rodaka. Zachwyca swoją gracją, wyszkoleniem technicznym, niekonwencjonalnymi pomysłami i perfekcyjnymi rzutami wolnymi.
Trudno określić, co ma wymyślić Adam Nawałka, aby go zatrzymać. Selekcjoner chyba nie przyklei mu ”plastra”, np. w postaci Mączyńskiego. Raczej będzie chciał - jak sam do znudzenia powtarza - aby cała drużyna stanowiła w defensywie monolit i próbowała odciąć go od piłek. Nie można jednak przesadzać z agresywnością, bo może zakończyć się ona zabójczym rzutem wolnym. To jeden z największych atutów Eriksena. Nawałka nie musi się jednak tylko martwić. Age Hareide też musi uważać, bo przecież Piotr Zieliński również nie może zostać na chwilę pozostawiony bez krycia. Wystarczą ułamki sekund i kilkadziesiąt centymetrów wolnej przestrzeni, aby odpalił. To bramka Zielińskiego sprzed kilku dni.
Jedno jest pewne, ich piątkowy pojedynek będzie ozdobą spotkania.
Mecz z Danią już o godz. 20:45. Relację z niego będziecie mogli śledzić na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.