- To była fantastyczna impreza, którą ciężko będzie powtórzyć. Do tego była fantastyczna publiczność, która pokazała, że na trybunach niekoniecznie trzeba być obraźliwym w stosunku do przeciwnika, tylko można się w normalny i sportowy sposób bawić - podsumował mistrzostwa Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, w wywiadzie dla telewizji Polsat.
Gdyby nie Boniek, mistrzostwa Europy w Polsce, by się nie odbyły. Nie dziwne więc, że chwali turniej. Ale chwalą też inni. Nawet Niemcy byli zadowoleni ze swojej bazy, choć tuż przed startem turnieju "Bild" narzekał na jakość boiska w Wieliczce. "Które boisko krytykowaliście, bo chyba nie to?" - zaczepiła dziennik niemiecka federacja (DFB).
To były dobre mistrzostwa. Może nie do końca dla nas dobre pod względem sportowym - Polacy na turnieju zdobyli tylko jeden punkt za remis ze Szwecją (2:2), a poza tym przegrali ze Słowacją (1:2) i Anglią (0:3) - ale pod każdym innym względem już tak.
- Widać było, że futbol w waszym kraju jest pasją. Stadiony były wypełnione po brzegi. Dużo osób oglądało też mecze w telewizji. Znacznie więcej, niż trwający równolegle Puchar Konfederacji - mówił w piątek Aleksander Czeferin, prezydent federacji UEFA.
W piątkowym finale, który odbył się w Krakowie, Niemcy pokonali Hiszpanów 1:0 i sięgnęli po mistrzostwo Europy. Mecz na stadionie Cracovii oglądał komplet widzów (14,1 tys.). Ale też poprzednie spotkania - rozgrywane w Gdyni, Kielcach i Lublinie - przyciągały na trybuny wielu kibiców, którzy wypełnili obiekty średnio w 80 proc.
- Za nami wielkie wydarzenie. Wielkie brawa dla waszej federacji, która dla kolejnego gospodarza Euro poprzeczkę zawiesiła naprawdę wysoko - dodał Czeferin.