Wojciech Szczęsny wrócił do wyjściowego składu reprezentacji Polski po 363 dniach. Od spotkania z Irlandią Północną na Euro 2016 we Francji, zagrał jedynie 45. minut w towarzyskim spotkaniu ze Słowenią. W reprezentacyjnej bramce trwał czas Łukasza Fabiańskiego. Bramkarz Swansea nie zawodził, ale w meczu z Rumunią Adam Nawałka postawił na Szczęsnego.
- Na każde zgrupowanie przyjeżdżam z nadzieją i chęcią gry. Później wszystko zależy od trenera. W meczu z Rumunią postawił na mnie i bardzo się z tego cieszę – krótko skomentował 27-letni bramkarz.
Powrót Szczęsnego do składu reprezentacji wypadł okazale. Polacy pokonali Rumunię 3:1. Do pełni szczęścia zabrakło czystego konta, ale po spotkaniu piłkarze podkreślali, że najważniejsze są kolejne trzy punkty. - Trzeba wygrywać i zbierać punkty. Jeśli moja matematyka jest na niezłym poziomie, to gwarancję gry na mundialu da nam siedem punktów. Trzeba je jak najszybciej zdobyć, najlepiej w trzech kolejnych meczach. Przyzwyczajamy kibiców do zwycięstw i nie chcemy tego zmieniać – podsumował Szczęsny.
W meczu z Rumunią nie zagrał Kamil Glik. Obrońca AS Monaco pauzował za żółte kartki, a w wyjściowej jedenastce zastąpił go Thiago Cionek. Piłkarz Palermo nie zawiódł. Razem z Michałem Pazdanem wyłączył z gry Florina Andone, co mocno ograniczyło ofensywne warianty rozegrania akcji Rumunom.
- Nie było Kamila Glika, a gra defensywna wyglądała bardzo dobrze. To przyjemna sytuacja dla bramkarza, kiedy chłopaki z obrony nie dopuszczają do groźnych sytuacji – podsumował postawę obrońców polski bramkarz.
Zwycięstwa nad reprezentacją Rumunii nie byłoby bez Roberta Lewandowskiego.
Kapitan reprezentacji Polski strzelił trzy gole i został najskuteczniejszym piłkarzem eliminacji mistrzostw świata, wspólnie z Cristiano Ronaldo. - Robert jest od tego, żeby strzelać gole i na świecie nie ma wielu piłkarzy, którzy robią to lepiej. Udowadnia to w klubie i w reprezentacji, a my cieszymy się, że mamy go w drużynie – zakończył Szczęsny.