Do bramki reprezentacji Polski wróci Wojciech Szczęsny. Bramkarz Romy, który lada dzień podpisze kontrakt z Juventusem Turyn, po raz ostatni w biało-czerwonej koszulce wystąpił w listopadzie ubiegłego roku w meczu ze Słowenią. W całym 2016 r. Szczęsny w kadrze zagrał czterokrotnie. Dzięki świetnej formie prezentowanej w Serie A „Szczena”, najlepszy bramkarz w Italii pod względem zachowanych czystych kont, zyskał zaufanie Adama Nawałki, który w sobotnim spotkaniu postawi właśnie na 27-latka z Warszawy.
Jeśli tylko jest zdrowy, ma pewne miejsce w podstawowym składzie kadry. A, że jest zdrowy, a na dodatek w znakomitej formie – to znajduje się poza konkurencją. Teoretycznie o miejsce z nim rywalizuje Bartosz Bereszyński, który, tak jak Piszczek, swoją karierę zaczynał w ataku, ale do starszego kolegi defensorowi Sampdorii Genua brakuje jeszcze dużo.
Minister Obrony Narodowej w rządzie Adama Nawałki. Chociaż pominięty przez dziennikarzy wybierających najlepszych obrońców sezonu w LOTTO Ekstraklasie, to nie mógł zostać pominięty przez selekcjonera. W trwających eliminacjach mistrzostw świata piłkarz Legii, który szykuje się do opuszczenia Warszawy, gra znakomicie i swoją świetną formę ma potwierdzić w sobotę.
Co z tego, że Cionek razem z Palermo spadł z Serie A? Co z tego, że w tym sezonie dowodzona przez niego defensywa, wraz z Pescarą, straciła najwięcej bramek w lidze włoskiej? Dla Adama Nawałki Brazylijczyk z polskim paszportem jest naturalnym następcą Kamila Glika, który z Rumunią nie może zagrać z powodu kartek. Pozycji Cionka nie podważył nawet fakt, że w świetnej formie jest Igor Lewczuk, piłkarz szóstego zespołu francuskiej Ligue1, w przeszłości partner Pazdana.
Mocną konkurencją jest dla niego kolega z Warszawy Maciej Rybus. Obrońca Olympique Lyon w końcówce sezonu wrócił do podstawowego składu francuskiego zespołu, ale to nie wystarczyło, aby wrócić też do wyjściowej jedenastki reprezentacji. Z gier treningowych wynika, że to właśnie Jędrzejczyk, mistrz Polski, zanotuje swój 30 mecz w biało-czerwonej koszulce.
Jego miejsce w reprezentacji Polski jest niepodważalne. Świetny mecz w Bukareszcie i rajd a'la Maradona sprawił, że obok Roberta Lewandowskiego jest najbardziej rozpoznawalnym przez Rumunów Polakiem. „Grosik” co prawda krąży myślami między Warszawą, gdzie zagramy w sobotę, a Anglią, gdzie ważą się jego dalsze losy, ale u selekcjonera Nawałki ma wielki kredyt zaufania.
Niezastąpiony. Kilka tygodni temu był o krok od transferu do mistrza Czech Slavii Praga. Zainteresowanie klubu z południa wywalczył sobie dobrą grą w barwach Wisły Kraków. Za to samo ceni go selekcjoner, którego Mączyński jest ulubieńcem. Nie bez powodów jednak, bo krakowianin zawsze wywiązuje się ze swoich zadań. Tym razem, podobnie jak w Podgoricy, będzie odpowiedzialny za zabezpieczenie środka boiska i asekurację Piotra Zielińskiego.
Wydawało się, że po meczach z Rumunią i Czarnogórą, w których na boisko wychodził od pierwszej minuty, ale momentami miał duże problemy z utrzymaniem formy, Adam Nawałka odstawi go na boczny tor. Nic na to jednak nie wskazuje. Z treningów wynika, że to właśnie Linetty, a nie Grzegorz Krychowiak, wystąpi w meczu z Rumunią. Dla pomocnika Sampdorii Genua będzie to kolejny wielki test.
Nadzieja reprezentacji Polski i nadzieja Adama Nawałki. Ufa Piotrowi, którego umiejętnościami od dawna zachwycają się Włosi w Serie A. I choć 23-latek nie zawsze dawał radę ciężarowi gry w kadrze, to jest tym, kto ma dostarczać piłki Robertowi Lewandowskiemu i naszym skrzydłowym. W meczu z Czarnogórą, kiedy cudownym podaniem obsłużył Łukasza Piszczka, pokazał, że potrafi.
To nie był łatwy sezon dla Kuby. W Wolfsburgu, który podobno ma opuścić już latem, rozegrał 28 meczów, ale część z nich spędził na prawej obronie. W kadrze na pozycji skrzydłowego naciska go Paweł Wszołek z drugoligowego QPR, ale na treningach były kapitan reprezentacji prezentuje się na tyle dobrze, że znów od Adama Nawałki otrzyma szansę.
Gwiazda, kapitan, lider. Reprezentacja Polski bez Lewandowskiego to jak polski orzeł bez korony. Jego pozycja jest tak silna, że to właśnie z napastnikiem Bayernu Monachium Adam Nawałka dyskutuje niektóre decyzje personalne. Aby Roberta zabrakło w podstawowym składzie kadry musi być albo zawieszony za kartki, albo kontuzjowany, albo porwany przez UFO.