Euro 2016. Polska - Irlandia Północna. Jakie są największe wady reprezentacji Nawałki?

- Według mnie Kamil Grosicki wydobrzeje. Jestem niemal pewien, że w bramce zagra Wojciech Szczęsny. Bramkarz Romy częściej się myli, a Fabiański świetnie grał w eliminacjach - mówi przed meczem z Polakami analityk reprezentacji Irlandii Północnej Austin Macphee

MICHAŁ SZADKOWSKI, MICHAŁ ZACHODNY: Jakie są największe wady reprezentacji Polski?

AUSTIN MACPHEE: Gdybyśmy byli Realem Madryt, pokazałabym zawodnikom pięć, sześć wad rywali. Nie jesteśmy, więc skupimy się na jednej. Zrobimy wszystko, by ją wykorzystać. O Irlandii Płn. można powiedzieć, że defensywą stara się przykryć braki w kreatywności. Polska ma natomiast kłopoty w obronie, które stara się chować za ofensywnym stylem gry.

Na jakiej pozycji Polacy mają, według pana, największe problemy?

- Maciej Rybus był bardzo ważnym piłkarzem drużyny Nawałki. Ucieszyło nas, że zabraknie go we Francji. Nie macie piłkarza, który mógłby go zastąpić, zagrać na takim poziomie w ataku i obronie. Teraz Adam musi zdecydować, czy wystawić prawonożnego Artura Jędrzejczyka czy lewonożnego Jakuba Wawrzyniaka. To kluczowy wybór. Jędrzejczyk strzelił gola Holandii, więc może być bliżej jedenastki, choć w Gdańsku lepiej prezentował się na prawej obronie. Z kolei Wawrzyniak to typowy rzemieślnik.

Jaką jedenastkę wystawi w niedzielę Nawałka?

- Zastanawiam się tylko nad lewym obrońcą i partnerem Grzegorza Krychowiaka w środku pola. Według mnie Kamil Grosicki wydobrzeje. Jestem niemal pewien, że w bramce zagra Wojciech Szczęsny. Bramkarz Romy częściej się myli, a Fabiański świetnie grał w eliminacjach, więc dla tego ostatniego będzie to przykra decyzja. Selekcjonera mogło przekonać to, że Szczęsny grał w Arsenalu i Romie, w ubiegłym sezonie regularnie występował w Lidze Mistrzów.

Kto będzie partnerem Krychowiaka?

- Zawsze, gdy oglądam Piotra Zielińskiego, mam wrażenie, że chciałby biegać bardziej z przodu jako wysunięty rozgrywający. Na Euro 2016 wystąpi na pewno, ale nie wiem czy już w niedzielę. Macie kilka niewiadomych. Nie jest tak, jak z Ukrainą, której wyjściową jedenastkę mógłbym powiedzieć z głowy.

Irlandia Płn. nie przegrała dwunastu spotkań z rzędu, ale ani razu nie mierzyła się z zespołem o podobnym potencjale do Polski.

- Może jest w tym trochę prawdy, ale w jedenastce Greków, których pokonaliśmy 3:1, było ośmiu piłkarzy występujących w Lidze Mistrzów. Samo to pokazuje potencjał, choć zdaję sobie sprawę, że mieli słabsze eliminacje. Pamiętajcie też, że Słowacja, z którą ostatnio zremisowaliśmy, pokonała Niemców.

Rozszerzenie turnieju o osiem drużyn będzie promowało zespoły grające defensywnie?

- Gra w obronie to też sztuka. Zdajemy sobie sprawę z naszych wad, znamy miejsce w europejskiej hierarchii. Na ME będziemy myśleli tylko o najbliższym meczu. Mamy najlepszy terminarz, zaczynamy od Polaków, kończymy na Niemcach. Liczymy, że mistrzowie świata po dwóch meczach będą mieli sześć punktów i na koniec fazy grupowej wystawią rezerwy.

Przed meczami ze Szkocją i Irlandią Robert Lewandowski powtarzał, że drużyny z Wysp grają bardzo ostro i sędzia musi zwracać większą uwagę na ich zachowanie.

- To gwiazda światowego formatu i tak chce być traktowany. Ale czasem po starciu nie upada, tylko zachowuje się jakby nurkował do basenu.

Lewandowski wpływa na resztę zespołu, jest dla kolegów punktem odniesienia. Sama jego obecność natychmiast poprawia grę ofensywną. Nasi obrońcy to wiedzą i wcale się go nie boją. Wszyscy grają w Premier League, przywykli do starć z piłkarzami klasy Sergio Agüero i Wayne'a Rooney'a.

Drugim znaczącym piłkarzem Polaków jest Grzegorz Krychowiak. Jest zawsze tam, gdzie coś się dzieje. Łatwo dostrzec, jak kieruje drużyną. Obrońcy zawsze pierwsze podanie kierują do niego, a on odpowiada za przeniesienie piłki do ataku.

Irlandia Płn. gra trójką środkowych obrońców, czyli na bokach ma tylko po jednym zawodniku. A Polacy siłę ofensywną opierają właśnie na skrzydłach. Jak sobie z tym poradzicie?

- W futbolu kluczowa jest równowaga. Nie ma nic za darmo. Jeśli budujesz przewagę w jednym miejscu, w innym ją tracisz. Polacy mogą być mocniejsi na bokach, ale co z tego, skoro na ich dośrodkowania będzie czekało trzech naszych środkowych obrońców?

Jak oceni pan szanse Polaków we Francji?

- Mistrzostwa Europy to zabawny turniej. Zdarza się, że wygrywali go Duńczycy (1992) albo Grecy (2004). Z waszym potencjałem ofensywnym nie mówiłbym o ograniczeniach. Jeśli wszystko ułoży się po waszej myśli, może zobaczymy Polaków w finale?

Co powie pan piłkarzom, gdy zapytają, jak pokonać reprezentację Polski?

- Odpowiem wam w poniedziałek.

Zobacz wideo

Pamiętacie kiks Boruca z meczu Polska - Irlandia Północna? Z wyspiarzami nigdy nie było łatwo...[WIDEO]

Więcej o: