AUSTIN MACPHEE: Gdybyśmy byli Realem Madryt, pokazałabym zawodnikom pięć, sześć wad rywali. Nie jesteśmy, więc skupimy się na jednej. Zrobimy wszystko, by ją wykorzystać. O Irlandii Płn. można powiedzieć, że defensywą stara się przykryć braki w kreatywności. Polska ma natomiast kłopoty w obronie, które stara się chować za ofensywnym stylem gry.
- Maciej Rybus był bardzo ważnym piłkarzem drużyny Nawałki. Ucieszyło nas, że zabraknie go we Francji. Nie macie piłkarza, który mógłby go zastąpić, zagrać na takim poziomie w ataku i obronie. Teraz Adam musi zdecydować, czy wystawić prawonożnego Artura Jędrzejczyka czy lewonożnego Jakuba Wawrzyniaka. To kluczowy wybór. Jędrzejczyk strzelił gola Holandii, więc może być bliżej jedenastki, choć w Gdańsku lepiej prezentował się na prawej obronie. Z kolei Wawrzyniak to typowy rzemieślnik.
- Zastanawiam się tylko nad lewym obrońcą i partnerem Grzegorza Krychowiaka w środku pola. Według mnie Kamil Grosicki wydobrzeje. Jestem niemal pewien, że w bramce zagra Wojciech Szczęsny. Bramkarz Romy częściej się myli, a Fabiański świetnie grał w eliminacjach, więc dla tego ostatniego będzie to przykra decyzja. Selekcjonera mogło przekonać to, że Szczęsny grał w Arsenalu i Romie, w ubiegłym sezonie regularnie występował w Lidze Mistrzów.
- Zawsze, gdy oglądam Piotra Zielińskiego, mam wrażenie, że chciałby biegać bardziej z przodu jako wysunięty rozgrywający. Na Euro 2016 wystąpi na pewno, ale nie wiem czy już w niedzielę. Macie kilka niewiadomych. Nie jest tak, jak z Ukrainą, której wyjściową jedenastkę mógłbym powiedzieć z głowy.
- Może jest w tym trochę prawdy, ale w jedenastce Greków, których pokonaliśmy 3:1, było ośmiu piłkarzy występujących w Lidze Mistrzów. Samo to pokazuje potencjał, choć zdaję sobie sprawę, że mieli słabsze eliminacje. Pamiętajcie też, że Słowacja, z którą ostatnio zremisowaliśmy, pokonała Niemców.
- Gra w obronie to też sztuka. Zdajemy sobie sprawę z naszych wad, znamy miejsce w europejskiej hierarchii. Na ME będziemy myśleli tylko o najbliższym meczu. Mamy najlepszy terminarz, zaczynamy od Polaków, kończymy na Niemcach. Liczymy, że mistrzowie świata po dwóch meczach będą mieli sześć punktów i na koniec fazy grupowej wystawią rezerwy.
- To gwiazda światowego formatu i tak chce być traktowany. Ale czasem po starciu nie upada, tylko zachowuje się jakby nurkował do basenu.
Lewandowski wpływa na resztę zespołu, jest dla kolegów punktem odniesienia. Sama jego obecność natychmiast poprawia grę ofensywną. Nasi obrońcy to wiedzą i wcale się go nie boją. Wszyscy grają w Premier League, przywykli do starć z piłkarzami klasy Sergio Agüero i Wayne'a Rooney'a.
Drugim znaczącym piłkarzem Polaków jest Grzegorz Krychowiak. Jest zawsze tam, gdzie coś się dzieje. Łatwo dostrzec, jak kieruje drużyną. Obrońcy zawsze pierwsze podanie kierują do niego, a on odpowiada za przeniesienie piłki do ataku.
- W futbolu kluczowa jest równowaga. Nie ma nic za darmo. Jeśli budujesz przewagę w jednym miejscu, w innym ją tracisz. Polacy mogą być mocniejsi na bokach, ale co z tego, skoro na ich dośrodkowania będzie czekało trzech naszych środkowych obrońców?
- Mistrzostwa Europy to zabawny turniej. Zdarza się, że wygrywali go Duńczycy (1992) albo Grecy (2004). Z waszym potencjałem ofensywnym nie mówiłbym o ograniczeniach. Jeśli wszystko ułoży się po waszej myśli, może zobaczymy Polaków w finale?
- Odpowiem wam w poniedziałek.