Grant Hanley rozegrał całe spotkanie w sobotę z Gruzją, który Szkocja wygrała 1-0, ale później skarżył się na ból w kolanie. 23-latek był także podstawowym obrońcą od początku eliminacji, nieźle spisując się także przeciwko Niemcom w przegranym we wrześniu meczu (1-2). Kapitan występującego w angielskiej Championship Blackburn Rovers nie poleciał do Warszawy razem z resztą drużyny.
Strachan poinformował o kontuzji tuż przed wylotem, bo jeszcze wczoraj miał nadzieję na występ Hanleya w Warszawie. - Nie ma powodu, by bać się Polaków - mówił obrońca w wywiadzie dla "Daily Telegraph" w niedzielę. - Od 18 miesięcy gramy bardzo dobrze, nawet jeśli nasze wyniki nie zawsze były odpowiednie - dodawał, zapowiadając, że nie może doczekać się fizycznej walki z Robertem Lewandowskim.
W miejsce Hanleya obok Russella Martina prawdopodobnie zagra Gordon Greer, który wystąpił w marcowym spotkaniu towarzyskim obydwu reprezentacji. Kolejnymi możliwościami ze składu Strachana są Mark Reynolds i Christophe Berra.