Sport.pl Ekstra. Szczęsny: Jesteśmy słabi? To obraźliwe pytanie

- Czasami nachodzą mnie myśli, że mam w Arsenalu za mało pracy. Chciałbym znaleźć się pod większym oblężeniem, obronić trochę więcej strzałów. Tacy bramkarze bardziej rzucają się kibicom w oczy - mówi Wojciech Szczęsny w obszernym wywiadzie dla Sport.pl Ekstra.

Przemysław Zych: Może czas przyznać, że jesteście słabi? 465 minut bez gola...

Wojciech Szczęsny: Obraźliwe pytanie. Nie czuję się słaby. Ja tylko bronię. I wierzę w zespół, mam nadzieję, że dopiero eliminacje Euro 2016 pokażą, w jakim jesteśmy miejscu.

Od lat zadajemy wam te same pytania i słyszymy te same odpowiedzi.

- Sytuacja się nie zmienia, więc muszą paść te same odpowiedzi. Teraz zwróciłbym za to uwagę, że gra ze Szkocją nie była tak chaotyczna jak zdarzało się to wcześniej. Chwilami długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Zabrakło sytuacji bramkowych, ale one przyjdą.

Nie potrafimy strzelać goli, może przynajmniej nie będziemy ich też tracić, skoro o miejsce w składzie biją się bramkarze Premier League. Zagrał pan ze Szkocją, więc zgodnie ze słowami trenera Nawałki w kolejnym meczu towarzyskim z Niemcami wystąpi Artur Boruc.

- Dopiero we wrześniu się dowiem, kto został numerem 1. Nie ma znaczenia, kto gra w meczach towarzyskich. Mecze ze Szkocją i z Niemcami zamieniłbym na to, by wyjść w składzie na pierwszy mecz kwalifikacyjny z Gibraltarem. Z Borucem fajnie się współpracuje i rywalizuje, ale jesteśmy innymi bramkarzami. Na razie nie wypada się jednak z nim porównywać. Gdy będę miał 33 lata, chętnie się wypowiem o 23-latku.

Pan bardziej nadaje się do ofensywnej drużyny, potrafi grać daleko od bramki. Boruc jest świetny w sytuacjach sam na sam. Różni bramkarze są nam potrzebni na inne mecze?

- Reprezentacji Polski jest chyba bardziej potrzebny bramkarz, który lepiej gra na linii niż na przedpolu. Raczej będziemy się bronić. Widzę jednak, że trener chciałby, by bramkarz też grał wyżej. Dla mnie żaden styl nie jest problemem.

Rola bramkarza ewoluuje...

- Wystarczy zobaczyć, jak analizujemy komputerowo moją grę w Arsenalu. Wystarczy kliknąć na nazwisko "Szczęsny" i wyświetlają się wszystkie moje kontakty z piłką. Widoczne stają się też akcje, gdy nie dotykam piłki, ale ustawieniem asekuruję obrońców. Odkąd trafiłem do Arsenalu w wieku 16 lat, analizujemy każdy ruch, to żmudne, ale bardzo pomocne.

Cały wywiad z Wojciechem Szczęsnym czytaj w poniedziałkowym dodatku sportowym do "Gazety Wyborczej" lub na Sport.pl Ekstra

Ponadto w numerze:

MMA i niedobór testosteronu. Co tu jest grane? 

Majstrują przy przepisach NFL. Gorzej dla Janikowskiego? 

Prandelli - to nie trener, to nauczyciel życia  ?

Słowak na zakręcie, bardzie kumpel niże zamordysta - rewelacja ligi ?

Piszą już "Piłkarze oddają ligę, a nam przynieśli wstyd"  ?

Akcja sezonu Kwiatkowskiego ?

Nawet jak drużyna dobra, to trener ze swojskim warsztatem. Z czym do LM? 

Wisła już nie chce kiboli ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.