Ściągawka dla Nawałki. Brzyski z ligi luksemburskiej w reprezentacji weekendu. Boruc i Lewandowski poza kadrą

Jeśli wciąż zastanawiamy się, dlaczego polska reprezentacja gra tak słabo, wystarczy prześledzić wyczyny naszych piłkarzy za granicą z minionych trzech dni. Żeby skompletować naszą reprezentację weekendu, musieliśmy udać się aż na boiska ekstraklasy Luksemburga i czwartej ligi Niemiec. Tam przynajmniej nasi piłkarze zrobili coś pozytywnego.

Reprezentację weekendu tworzymy z polskich piłkarzy, biorąc pod uwagę tylko ich ostatnie występy. Do naszej drużyny nikt nie dostaje powołania za zasługi z przeszłości. Zasada jest prosta - jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz.

Reprezentacja weekendu:

Bramkarze

Liczba w nawiasie mówi, który raz dany zawodnik znalazł się w naszym zestawieniu.

WOJCIECH SZCZĘSNY (3). Pojedynek polskich bramkarzy w lidze angielskiej wygrał przez nokaut. Artur Boruc sam się rozłożył na łopatki, prezentując całemu światu zwariowany drybling w polu karnym i tracąc kolejnego kuriozalnego gola. Tymczasem Szczęsny cały mecz zagrał pewnie, obronił trzy strzały rywali i otrzymał mocną "siódemkę" od serwisu SkySports.

Tomasz Kuszczak (2). Kolejny świetny występ polskiego bramkarza Brighton. Drugi raz z rzędu zachował czyste konto, a w końcówce spotkania uratował swojemu zespołowi wygraną, broniąc strzał Granta Holta. - To jest dla mnie do tej pory najlepsza parada sezonu - skomentował interwencję Polaka kolega z zespołu Bruno Saltor.

Radosław Cierzniak (3). Tak samo jak Kuszczak popisał się kapitalną interwencją, broniąc jedną ręką groźny strzał z rzutu wolnego. "Pokazał Borucowi, jak to się robi" - napisała z przymrużeniem oka oficjalna strona szkockich rozgrywek.

Lewa obrona

TOMASZ BRZYSKI (3). W Legii pomocnik, u nas z konieczności obrońca. Ale za to jaki! Imponuje swoimi wrzutkami z lewej strony. Po jego solowej akcji padł samobójczy gol Pogoni, potem był bliski asysty przy celnym strzale głową Tomasza Jodłowca, a zagraniem meczu popisał się w 43. minucie, kiedy posłał idealną, szybującą piłkę na drugą stronę pola karnego i dzięki niemu Jakub Rzeźniczak mógł strzelić jedną ze swoich najpiękniejszych (najpiękniejszą?) bramek w karierze.

Dariusz Dudka (1). Zadebiutował w Birmingham i z ciekawości przejrzeliśmy opinie kibiców o jego występie. I praktycznie wszystkie, jakie znaleźliśmy, są bardzo pozytywne. Fani cieszą się, że klub wzmocnił dobry gracz, piszą, że grał pewnie i przekonująco. Dużo lepiej niż inny debiutant w tym spotkaniu Aaron McLean.

Sebastian Ziajka (1). Nie ukrywajmy, że to prawdopodobnie pierwsze i ostatnie powołanie piłkarza Zawiszy do naszej reprezentacji weekendu. Ale nie dostał go za nic. W wygranym meczu z Widzewem zaliczył bardzo ładną, przemyślaną asystę przy bramce Luisa Carlosa.

Prawa obrona

MARCIN WASILEWSKI (3). "Wasyl" w Premier League? To możliwe. Polski obrońca jest pewnym punktem Leicester, które jest wiceliderem zaplecza angielskiej ekstraklasy (i ma tyle samo punktów, co lider!). W wygranym meczu z Ipswich zagrał pełne 90 minut.

Paweł Olkowski (3). Zakończył występ bez gola i asysty, ale jednak swoje zrobił. Motor napędowy Górnika w akcjach z prawej strony, nie dał też strzelić Podbeskidziu ani jednego gola.

Piotr Celeban (4). Solidny występ i znów jego drużyna cieszyła się z wygranej. Rumuńskie media nie mają mu nawet za złe sytuacji z końcówki spotkania, kiedy po przepychance z jego udziałem arbiter podyktował bardzo naciągany rzut karny dla rywali.

Środek obrony

ŁUKASZ SZUKAŁA (2). Wykorzystał swój wzrost (196 cm) i strzelił dla Steauy gola głową na wagę remisu. W mediach rumuńskich doceniono też jego ładny gest po bramce, gdy wziął w dłonie koszulkę ciężko kontuzjowanego kolegi Luciana Filipe'a i dedykował mu to trafienie.

JAKUB RZEŹNICZAK (1). Obrońca Legii wraca do formy. Na początku meczu z Pogonią popisał się mocnym strzałem z dystansu, ale Radosław Janukiewicz zdołał obronić jego uderzenie. Przy jego przepięknym strzale z woleja z 43. minuty golkiper Pogoni był już bez szans.

Marcin Kowalczyk (2). Jego Wołga nie straciła żadnego gola w spotkaniu z Anży, a od serwisu Whoscored.com polski obrońca otrzymał najwyższą notę w zespole "7.8".

Kamil Glik (2). Co prawda wszedł na boisko dopiero w 65. minucie, ale zagrał bezbłędnie. "Wszedł na boisko, żeby utrzymać prowadzenie. Misja wykonana", "Nie popełnił żadnego błędu", "Czyścił, co było do wyczyszczenia" - napisały po jego występie włoskie media.

Dariusz Brzyski (1). Cóż, jego obecność podkreśla tylko słabość tego weekendu w wykonaniu polskich piłkarzy. Drugi Brzyski w naszym zestawieniu jest obrońcą luksemburskiego Grevenmacher i strzelił w niedzielę gola. W tych mrocznych czasach bezproduktywnych występów naszych zawodników za granicą i masowego grzania przez nich ław, musi cieszyć nawet ten Luksemburg.

Defensywna pomoc

MICHAŁ PAZDAN (1). Powołanie do reprezentacji dało piłkarzowi Jagiellonii kopa. W wygranym meczu ze Śląskiem był świetny w destrukcji, a na dodatek jeszcze zaliczył dwie asysty.

JANUSZ GOL (4). Gdyby powołał go Nawałka, wreszcie reprezentacja miałaby jakiegoś Gola. A odrzucając słabe żarty na bok, chyba naprawdę piłkarza Amkara Perm warto byłoby sprawdzić w kadrze. Ponownie zagrał 90 minut, jego drużyna wygrała, a od portalu Whoscored.com otrzymał notę "7". Wygrał m.in. wszystkie pojedynki powietrzne, miał siedem długich podań, z czego sześć celnych, dwa udane dryblingi i dwa przechwyty. Od pewnego czasu nie schodzi poniżej solidnego poziomu.

Tomasz Jodłowiec (4). Kolejny dobry występ defensywnego pomocnika Legii. Tym razem bramki nie strzelił, ale niewiele brakowało, bo raz świetnie uderzył na bramkę głową. Miał też udział przy golu Władimira Dwaliszwilego i prawie zaliczył asystę, ale Miroslav Radović po jego podaniu trafił w słupek.

Paweł Dawidowicz (1). W beznadziejnym spotkaniu Lechii z Ruchem był jedynym piłkarzem, któremu się chciało i naprawdę miło oglądało się jego dojrzałą jak na 18-latka grę. Pokazał, że nie bez kozery jest w kręgu zainteresowań Borussii Dortmund.

Grzegorz Krychowiak (4). A co on tu robi? Przecież nie strzelił karnego, a Reims przegrało aż 0:3 z PSG? Wszystko prawda, ale i tak go wstawiamy do zestawienia, bo a) nie udało nam się znaleźć nikogo lepszego b) pechowy karny przysłonił jego całkiem niezły występ, co widać w ocenach francuskich mediów. Od serwisu Football.fr otrzymał ocenę 5/10 z adnotacją: "Jako jeden z niewielu piłkarzy Reims, nieustannie nękał rywali. Osamotniony w pressingu był wyczerpany i zmarnował karnego".

Lewa pomoc

JAKUB WILK (2). W wygranym meczu z Otelul zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie. Trochę przypadkową, bo piłka po drodze odbiła się od nogi obrońcy, ale i tak, takie małe coś, a cieszy.

Paweł Wszołek (2). Raczej radosny weekend dla byłego gracza Polonii Warszawa. Sampdoria zremisowała z Lazio, a trener dał Polakowi szansę i wystawił go w pierwszym składzie. Czy ją wykorzystał? Zdania są podzielone. Jedne media piszą, że był bardzo aktywny, był w ciągłym ruchu, ale nie miał szczęścia, inne, że był najsłabszym zawodnikiem formacji ofensywnej w drużynie. Na pewno na jego grę miało wpływ stado gołębi, które były głównymi bohaterami spotkania i ciągle przesiadywały po jego stronie boiska.

Martin Kobylański (1). Był piłkarz z ligi luksemburskiej, to teraz z braku laku zawodnik z czwartej ligi niemieckiej. Kobylański zagrał już w tym sezonie trzy razy w Bundeslidze, ale ostatnio gra w drugiej drużynie Werderu. I tam strzela gola za golem. Tym razem dwa razy trafił do siatki w starciu z HSV II. W trzech ostatnich występach w rezerwach zdobył sześć goli.

Środkowa pomoc

ŁUKASZ GARGUŁA (4). Pomocnik Wisły Kraków nie zawodzi. Na trzy minuty przed końcem wydawało się, że mecz z Koroną zakończy się bezbramkowym remisem, kiedy nagle Garguła obsłużył doskonałym podaniem Pawła Brożka i zaliczył swoją szóstą asystę w sezonie. Dodatkowy plus za wykonanie w tym meczu aż 15 długich podań. Cała drużyna Korony miała tylko cztery więcej.

Ludovic Obraniak (3). Nie był to może najlepszy występ piłkarza, o którym ostatnio tyle się mówi w kontekście powrotu do reprezentacji, ale na pewno nie był zły. Pokazał kilka, dobrych technicznych zagrań i choć nie miał wielkiego wpływu na wynik spotkania, był jednym z wyróżniających się zawodników na placu. Na brak w kadrze zawodnika, który z powodzeniem radzi sobie w mocnej lidze francuskiej, po prostu nie możemy sobie pozwolić.

Radosław Majewski (1). Solidny występ przeciwko Burnley. Tylko tyle i aż tyle. Miał dwa strzały na bramkę i po jego podaniach mogły paść dwa gole dla Nottingham.

Prawa pomoc

DAWID PLIZGA (2). Dobry występ pomocnika Jagiellonii przeciwko Śląskowi okraszony już szóstym w sezonie golem.

Radosław Murawski (1). 19-latek z Piasta zagrał świetny mecz z Zagłębiem i zakończył go z asystą. Był wszędzie. Zawstydził "gwiazdy" Oresta Lenczyka.

Jakub Błaszczykowski (3). Kapitan reprezentacji narodowej tym razem zajmuje najniższy stopień podium na pozycji prawego pomocnika. Przegrał wysoko mecz z Bayernem, ale przynajmniej w pierwszej połowie był najlepszym zawodnikiem Borussii. Mógł zaliczyć asystę, ale Robert Lewandowski fatalnie przestrzelił z pięciu metrów. Mógł sam strzelić gola, ale sam zepsuł okazję, zbyt długo zwlekając ze strzałem.

Atak

MATEUSZ ZACHARA (3). Nachwaliliśmy się go dwa tygodnie temu i dziś musimy zrobić to samo. Napastnik Górnika jest w gazie. Fantastycznie wyszedł na pozycję i po uderzeniu z pierwszej piłki strzelił swoją dziewiątą bramkę w sezonie. Do najlepszego strzelca ligi Marco Paixao brakuje mu tylko jednego trafienia.

Piotr Parzyszek (1). Strzela jak na zawołanie. Zdobył swoją trzecią bramkę w trzecim kolejnym meczu. Trafienie w spotkaniu z Maastricht było jego piętnastym w sezonie. Nad drugim w klasyfikacji strzelców drugiej ligi holenderskiej Ruudem Boymansem ma już dwa gole przewagi.

Arkadiusz Milik (2). Długo zastanawialiśmy się, czy ostatnie miejsce w naszej trójce napastników należy się Milikowi czy Lewandowskiemu. Ostatecznie postawiliśmy na piłkarza Augsburga, bo po pierwsze zagrał w pierwszym składzie, co już jest dużym sukcesem, po drugie jego drużyna wygrała, a po trzecie nie zmarnował takiej "setki", jaką miał Lewandowski w spotkaniu z Bayernem, gdy z pięciu metrów uderzył w trybuny. A co najważniejsze - przy drugim golu swojego zespołu zaliczył hokejową asystę.

POLACY ZA GRANICĄ:

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.