Reprezentacja Polski. Nierozwiązane zagadki Nawałki

Bezbramkowy remis z Irlandią skończył serię trzech kolejnych porażek reprezentacji do zera. Na marcowy sparing z Rosją selekcjoner chce już powołać najmocniejszy skład.

Tak relacjonował serwis Z Czuba

W piątek Adam Nawałka i Martin O'Neill debiutowali jako selekcjonerzy. Polacy przegrali 0:2 ze Słowacją, Irlandczycy rozbili Łotwę 3:0. W kolejnym występie nowy szef biało-czerwonych zrobił osiem zmian, trener wyspiarzy siedem. Upichcili ciężkostrawny pasztet - mecz w Poznaniu oglądało się bardzo ciężko.

Na nierównym boisku rządził chaos, piłkarze obu drużyn więcej biegali niż podawali, płynnych akcji nie było, najczęściej piłka fruwała nad głowami zawodników. Do przerwy w celnych strzałach było 1:0 dla Polski, ale uderzenie Jakuba Błaszczykowskiego z 25. min było lekkie i nie mogło zaskoczyć irlandzkiego bramkarza. W porównaniu z meczem ze Słowacją to i tak postęp - w piątek pierwsze celne uderzenie Polacy oddali po godzinie. Przed przerwą dotknięcia piłki w polu karnym można było policzyć na palcach jednej ręki. W drugiej połowie najgroźniej - głową - strzelał stoper Szukała, ale bramkarz złapał piłkę.

W piątek we Wrocławiu zespół Nawałki już przed przerwą stracił dwa gole i został wygwizdany przez 40 tysięcy kibiców. W Poznaniu na stadion przyszło 31 tys. widzów i powitali drużynę brawami. Nie gwizdali do końca, bo tym razem zespół Nawałki zagrał z większym zaangażowaniem.

Umiejętności i płynności w grze było niewiele, bo być nie mogło. Nawałka zrobił tak jak zapowiedział, nawet po bolesnej porażce we Wrocławiu nie zrezygnował z eksperymentów.

Wystawił czterech nowych obrońców (na lewej stronie biegał Adam Marciniak z Cracovii, który ze Słowacją debiutował), w środku pola zaufał Michałowi Pazdanowi (zagrał w kadrze po pięciu latach) i Krzysztofowi Mączyńskiemu (debiutował ze Słowacją). Skrzydłowym był 27-letni debiutant Piotr Ćwielong z VfL Bochum, czyli dziewiątej drużyny drugiej ligi niemieckiej, który w tym sezonie w 13 występach strzelił jednego gola i miał jedną asystę. Dziennikarze "Kickera" wystawili mu ledwie 15. notę w drużynie (średnia 3,96 w skali sześciostopniowej, gdzie 1 to klasa światowa, a 6 to dno). Ćwielong biegał po prawym skrzydle, bo kapitan Błaszczykowski został przesunięty do środka.

W sumie Nawałka zmieścił w pierwszej jedenastce aż siedmiu ligowców - Waldemar Fornalik wstawił tylu graczy ekstraklasy od pierwszej minuty w 16 spotkaniach (nie liczymy sparingów, w których grali tylko piłkarze z ekstraklasy). - Chciałem spróbować tych, którzy nie przegrali Euro 2012 i ostatnich eliminacji MŚ - tłumaczył Nawałka. Poprzedni selekcjoner w dwóch ostatnich, październikowych meczach o punkty całkowicie z ligowców zrezygnował. Nawałka daje szanse, bo pierwsze spotkanie w eliminacjach Euro 2016 dopiero za dziesięć miesięcy.

W szaleństwie listopadowych sparingów można było dostrzec metodę - Nawałka dał szansę tym ligowcom, których pomijał Fornalik i znał ze wspólnej pracy w Górniku, ale nie znalazł ani jednego pewniaka na jesienne mecze o stawkę. Wygląda, że poważną pracę zacznie wiosną. Już zapowiedział, że na marcowy sparing - prawdopodobnie z Rosją na Narodowym - powoła najmocniejszy skład z piłkarzami młodzieżówki Marcina Dorny włącznie.

Na razie nie znalazł odpowiedzi na żadne z pytań, które miał przed zgrupowaniem w Grodzisku Wlkp. We wtorek najlepszy znowu był Błaszczykowski, pewnie bronił Wojciech Szczęsny. Ale wciąż nie wiadomo, kto będzie lewym obrońcą, rozgrywającym, a kto stworzy parę stoperów. Z czwórki środkowych obrońców, których sprawdził Nawałka najlepsze wrażenie sprawiał mierzący ponad 190 cm Szukała, który wygrał większość pojedynków główkowych. Irlandczycy nie zmusili Polaków do takich błędów jak Słowacy, ale nie będzie niespodzianki, jeśli z 13 ligowców powołanych na listopadowe sparingi, wiosną w kadrze zostanie kilku.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Agora SA