Drużyna wciąż bez twarzy, czyli co wiemy po meczu z Irlandią

Polska ma piłkarzy z delikatesów, z których można upichcić całkiem niezły omlet. Adam Nawałka dwa listopadowe sparingi zmarnował natomiast na sprawdzanie składników, w które wierzył tylko on sam - pisze po bezbramkowym remisie z Irlandią dziennikarz ?Gazety? i Sport.pl Michał Szadkowski.

Chaos w kuchni Nawałki

- Jakość omletu zależy od jakości jajek. W sklepach macie do wyboru jajka klasy pierwszej, drugiej i trzeciej. Najlepsze są najdroższe i z nich powstanie najlepszy omlet. Jeśli najlepsze jajka są w delikatesach, a was na nie nie stać, macie problem - kilka lat temu w ten sposób Jose Mourinho narzekał na właściciela Chelsea Romana Abramowicza, który zaczął skąpić pieniędzy na transfery. Adam Nawałka pracę z reprezentacją zaczął od wyprawy do dyskontu. Zmieścił w kadrze 13 zawodników z polskiej ligi, we wtorek do jedenastki wstawił czterech. Ominął natomiast Sebastiana Boenischa, regularnie grającego w zmierzającym do 1/8 finału Ligi Mistrzów Bayerze Leverkusen, Ludovica Obraniaka, który w ostatnich czterech meczach Bordeaux strzelił trzy gole, i kapitana Torino Kamila Glika. We wtorek odrzucił też lidera środka pola Reims Grzegorza Krychowiaka. Owszem, wszyscy wyglądali w reprezentacji mizerniej niż w klubach, ale potencjalnie - jak na polskie warunki - to piłkarze z delikatesów, z których można upichcić całkiem niezły omlet. Nawałka dwa listopadowe sparingi zmarnował natomiast na sprawdzanie składników, w które wierzył tylko on sam.

Czy kadra się nauczy?

Piłkarze muszą mieć we krwi, że po stracie należy doskoczyć do przeciwników - mówił Nawałka. Ten pomysł ma pomóc w defensywie i ofensywie. W defensywie, bo piłkarze szybko rozbiją akcję rywali, w ofensywie - bo, jeśli biało-czerwoni odzyskają piłkę, od razu będą mogli natrzeć na bramkę. W obu listopadowych sparingach piłkarze próbowali polecenie selekcjonera wykonać, ale zazwyczaj im nie wychodziło (w pierwszej połowie tylko raz zagrozili w ten sposób bramce Forde'a). Zakładanie pressingu ma sens, tylko jeśli zaangażuje się w niego kilku piłkarzy. We wtorek prawie zawsze było ich za mało. Gdy Lewandowski, Błaszczykowski i Sobota biegali między obrońcami gości, Pazdan i Mączyński sprintem wracali pod pole karne i Irlandczycy bez problemu znajdowali kolegów, którym można oddać piłkę. W marcowym sparingu z Rosją pressing też raczej nie będzie działał tak, jak chce selekcjoner, prawdopodobnie po boisku będą wtedy biegali inni piłkarze.

Drużyna wciąż bez twarzy

Cechą zespołu Waldemara Fornalika było to, że nie miała wypracowanego stylu, grała tak, jak chcieli rywale. Jeśli Irlandczycy (w lutym) zapraszali do walki w powietrzu, Polacy zaproszenie przyjmowali. Jeśli Mołdawianie (w czerwcu) potrafili zaproponować tylko bezładną kopaninę, biało-czerwoni również skomplikowanych akcji nie tworzyli. Zatrudnienie nowego trenera niczego na razie nie zmieniło, we wtorek Polacy znów wyjątkowo często rezygnowali z podań po ziemi, zmuszając kolegów do fruwania w powietrzu.

Kuby podróż w przyszłość

Pierwszy raz od bardzo dawna Błaszczykowski nie zaczął meczu w kadrze na prawej flance, ale na pozycji rozgrywającego. W przyszłości takiego rozwiązania wykluczyć nie sposób, może ono przedłużyć boiskowe życie zawodnika Borussii. Kapitan kadry w grudniu skończy 28 lat, jego gra opiera się na szybkości, zwodach i zmianach tempa. Trudno oczekiwać, by w eliminacjach mundialu w Rosji nogi wciąż go nosiły. Pytanie tylko, czy na zmianę pozycji nie jest jeszcze za wcześnie. We wtorek wydawało się, że Błaszczykowski nie wie, na czym polegają jego obowiązki, nie dawał zespołowi tyle, ile na prawym skrzydle (często schodził na lewe). A zastępujący go Piotr Ćwielong nie stwarzał pod irlandzką bramką żadnego zagrożenia. Czyli reprezentacja straciła prawoskrzydłowego i nie zyskała rozgrywającego.

Długa droga do Euro

Hiszpania (0:6), Niemcy (2:2), Włochy (0:2), Anglia (1:1 i 0:2), Rosja (1:1), Portugalia (0:0), Grecja (0:0 i 1:1), Dania (1:3, 3:2), Ukraina (1:1, 1:3, 0:1), Czechy (0:1), Węgry (2:1) i Irlandia (0:2 i 0:0) - to wyniki drużyn Franciszka Smudy, Fornalika i Nawałki z zespołami, które przed losowaniem eliminacji Euro 2016 będą rozstawione w pierwszym i drugim koszyku. Z 18 meczów Polska wygrała dwa - z pogrążoną w kryzysie Danią, która w ostatnich eliminacjach dostała lanie od Armenii 0:4 i na mundial nie pojedzie, oraz z Węgrami, którzy na wielkim turnieju nie grali od 1986 r., a ostatnie eliminacje skończyli porażką 1:8 z Holandią. Dobre wiadomości? Teoretycznie do Francji można pojechać nawet po zajęciu trzeciego miejsca. Ale wtedy trzeba będzie wygrać baraże.

Zobacz wideo

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.