MŚ 2014. Polska - Czarnogóra. Spalony przy golu dla Polski, niestety, był

Olbrzymie kontrowersje wzbudził nieuznany przez sędziego gol dla Polski w doliczonym czasie meczu z Czarnogórą. Na spalonym był wówczas Adrian Mierzejewski - między nim a linią końcową boiska nie było co najmniej dwóch piłkarzy drużyny przeciwnej. Ostatecznie Polska zremisowała z Czarnogórą 1:1 w meczu eliminacji mistrzostw świata.

W doliczonym czasie gry meczu z Czarnogórą Robert Lewandowski wywalczył na prawym skrzydle piłkę i po krótkim biegu wrzucił ją w pole karne. Tam jeden z obrońców odbił ją w taki sposób, że poszybowała w powietrze, a przewrotką postanowił ją uderzyć Łukasz Szukała.

W momencie gdy piłkarz Steauy dotykał piłki, był obok niego bramkarz, który w tej sytuacji wyznaczał linię spalonego. Za nim znajdował się już tylko jeden obrońca, obok którego stał Adrian Mierzejewski.

Pomocnik reprezentacji Polski był więc na spalonym. A że Mierzejewski dotknął piłki, próbując ją wbić do bramki (zablokował go obrońca), to, niestety, sędzia nie miał prawa uznać bramki. Chwilę później Jakub Błaszczykowski trafił do siatki, jednak szalona radość Polaków trwała bardzo krótko...

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.