Reprezentacja. Łapiński: Obraniak łatwym celem

PRZEGLĄD PRASY. Były reprezentant Polski Tomasz Łapiński broni na łamach ?Przeglądu Sportowego? kadrowicza Ludovica Obraniaka, który jest ostatnio krytykowany przez piłkarzy oraz szefów PZPN. - Stał się łatwym celem - farbowany lis, niczego nie rozumie. Idealny do odstrzału - mówi legenda Widzewa Łódź.

Łapiński twierdzi, że problem Obraniaka w kadrze jest sztuczny: - Może to nie jest wirtuoz, który jednym kopnięciem odmieni grę reprezentacji, ale dał jej więcej niż wielu innych kadrowiczów. Przypomnijmy, ile miał asyst, ile razy strzelał w ważnych momentach. Nie jest głównym winowajcą zła w kadrze - mówi na łamach "PS" .

Zapytany o kwestię nieznajomości języka polskiego przez Obraniaka, Łapiński odpowiada, że to także jego zdaniem nie jest kluczową kwestią dla jego pozycji w kadrze: - Nigdy nie będzie duszą drużyny, który ją scala, nie zacznie nagle brylować w towarzystwie. Zamiast tego niech pozostali zabiorą go na piwo. Usiądzie gdzieś z boku, ale będzie z nimi. Nie oczekujmy od niego niemożliwego - mówi.

- Obraniak jest atakowany, bo stał się łatwym celem - farbowany lis, nie mówi po polsku, niczego nie rozumie i do tego wyobcowany. Idealny do odstrzału - ironizuje były reprezentant Polski.

Wszyscy wrogowie Obraniaka

Niechęć do Obraniaka rosła od Euro. W meczu z Rosją trener Franciszek Smuda zdjął go z boiska w doliczonym czasie, gdy miał wykonać rzut wolny. Wściekły zawodnik zaczął machać rękami. Stały fragment wykonał inny zawodnik, za linią autową obrażony Ludo kopnął bidon. W trakcie obecnych eliminacji MŚ, już za kadencji trenera Fornalika, Obraniaka skrytykował kapitan Jakub Błaszczykowski - za czerwoną kartkę w Czarnogórze.

Piłkarza Bordeaux krytykowali także Robert Lewandowski ("W kadrze brakuje typowej dziesiątki"), prezes Boniek ("Każdy reprezentant musi mówić po polsku") oraz wiceprezes Roman Kosecki ("Gra jak panienka").

Sam piłkarz, mimo że w trakcie dwóch niedawnych meczów kadry zagrał tylko pół godziny z Ukrainą, przyznaje, że wciąż chce grać dla Polski: - To był dla mnie najgorszy tydzień w ciągu czterech lat przygody z reprezentacją, ostatnie dni były bolesne pod każdym względem - mówi Obraniak.

- Nigdy wcześniej nie wracałem do domu z taką radością jak teraz. Muszę zagryźć zęby i chcę walczyć dalej. Kadra jest dla mnie bardzo ważna, dlatego ta sytuacja tak bardzo mnie boli. Nagle stałem się ciężarem, piątym kołem u wozu. Krytyka dotknęła mnie ze wszystkich stron - mówił po zgrupowaniu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.