Reprezentacja Polski. Mamy na kogo czekać, czyli co wiemy po jesieni z Fornalikiem

Pozytywów po jesiennych meczach piłkarskiej reprezentacji Polski zbyt wielu nie ma. Możemy mieć jednak powody do optymizmu, gdyż dawno nie grała ona w optymalnym składzie. Czy z Sebastianem Boenischem, Maciejem Rybusem, Wojciechem Szczęsnym i innymi polska kadra będzie o klasę lepsza?

Kłopot w obronie...

Gdy selekcjoner zaczynał pracę, wydawało się, że jego największym zmartwieniem - podobnie jak poprzednika - będzie defensywa. W siedmiu meczach jego drużyna straciła siedem goli. Z 16 uczestników Euro 2012 jesienią więcej bramek dali sobie wbić tylko Duńczycy (8), Włosi (8), Niemcy (9), Irlandczycy (10) i Szwedzi (10).

Z obroną Fornalik wiele jednak nie zrobi. Wybiera spośród czwórki regularnie grających w klubach (Piszczek, Komorowski, Glik, Wawrzyniak) i dwójki rezerwowych (Wasilewski, Perquis). W młodzieżówce trudno znaleźć następców - w środowym sparingu z Bośnią i Hercegowiną defensywę tworzyli piłkarze Jagiellonii, drugoligowej Miedzi, Widzewa i trzecioligowego niemieckiego Kickers Offenbach. W przegranych eliminacjach młodzieżowych ME byli jeszcze młodzi z Górnika Zabrze, Korony i Piasta. Największą nadzieję daje 20-letni Marcin Kamiński z Lecha (powołany na Euro 2012), który tworzy z Arboledą najszczelniejszy środek obrony w lidze.

Oczywiście za ochronę bramki odpowiadają nie tylko zawodnicy ustawieni najbliżej pola karnego, ale akurat do gry bez piłki reprezentacyjnych pomocników i napastników trudno się przyczepić.

...kłopocisko w ataku

Przyczepić się za to trzeba do zachowania po odbiorze piłki. Jesienią Polacy strzelili siedem goli, z uczestników Euro rzadziej trafiali tylko Czesi (6), Duńczycy (4) i Ukraińcy (2). W meczach o punkty Polacy mają gigantyczny problem z budowaniem akcji dających szansę na gola. W eliminacjach MŚ oddają średnio aż siedem niecelnych strzałów w meczu (tylko sześć reprezentacji w Europie częściej pudłuje), przy ledwie 3,67 celnego strzału (gorsi są słabi, jak Islandia, oraz beznadziejnie słabi, jak San Marino). To zarzut nie tylko do Lewandowskiego (oddał jeden celny strzał, nie zdobył bramki), ale także skrzydłowych i Obraniaka.

Drużyna uniezależniona

A może Polacy rzadko wypracowują sobie dobre okazje bramkowe, bo Fornalik dopiero ich tego uczy? W drużynie Smudy cały atak zależał od tria dortmundzkiego, w ostatnich 11 meczach poprzedniego selekcjonera rozgrywanych w najsilniejszym składzie Błaszczykowski i Lewandowski strzelili aż 10 z 15 goli. Jesienią, wyjąwszy rzuty karne Błaszczykowskiego, bramki zdobywali obrońcy (Glik, Komorowski i Wawrzyniak) i pomocnicy (Mierzejewski, Obraniak). Dziś Polacy próbują nacierać także lewym skrzydłem i środkiem, zaczęli zdobywać bramki po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i wolnych. Z pewnością są mniej przewidywalnym zespołem niż pół roku temu.

Bramkarzy nigdy nie zabraknie

Tutaj wybór powinien powodować u selekcjonera siwiznę. Fabiański przez kontuzje zagrał w tym roku tylko dwa mecze w Arsenalu, ostatni w lutym. Sandomierski, który zastąpił go w kadrze na Euro, wegetuje w rezerwach drugoligowego Blackburn. Szczęsny ostatnio się leczył, Tytoń ogląda mecze PSV z rezerwy. Takiego nagromadzenia nieszczęść w polskiej bramce nie było od dawna. Jesień biało-czerwoni jednak przetrwali, żadnego gola w eliminacjach nie stracili po błędzie golkipera. Wiosną gorzej pewnie nie będzie, bo Szczęsny już w sobotę ma wrócić do bramki Arsenalu, a Kuszczak jest pewniakiem w Brighton. Kandydatów na rezerwowych również nie brakuje - Pawła Kieszka chwalą w Vitorii Setubal, po słabym początku w Rodzie Kerkrade coraz lepiej gra Filip Kurto, może miejsce w bramce Southampton wywalczy Boruc.

Fornalik ma na kogo czekać

Gdyby Boenisch zaczął regularnie występować w Bayerze Leverkusen (piąty zespół Bundesligi), selekcjoner doczekałby się rywalizacji na lewej obronie. Jeśli Rybus po kontuzji wróci do formy z początku sezonu, miejsca na skrzydle może być pewien. Fornalik obserwuje 21-letniego Bartosza Salamona z walczącej o awans do Serie A Brescii, czeka na powrót kontuzjowanego Rafała Wolskiego z Legii. Bardzo przydatny podczas Euro Dudka na początku roku wróci do treningów. Trudno też skreślać 23-letniego Matuszczyka, który kilka razy pokazał, że talent ma nieprzeciętny, choć ostatnio jego forma jest wprost proporcjonalna do wyników jego Koeln (12. miejsce w drugiej Bundeslidze). O Szczęsnym już było. Żaden nie grał jesienią o punkty, pewnie w komplecie do kadry nie wrócą, ale potencjalnie każdy może jej pomóc.

Więcej o:
Copyright © Agora SA