Polska prasa po meczu z Anglią: "Tak rodzi się drużyna. Lwy poskromione, ale smród został"

W polskiej prasie po meczu z Anglią panuje umiarkowany optymizm. Dziennikarze są zgodni - w środę nasi odwieczni rywale byli do ogrania. "Udało się poskromić lwy" ale "smród został" - to nawiązanie do kompromitującej organizatorów wtorkowej wpadki z dachem na Stadionie Narodowym.

Super Express: Glik trafił Anglię

Drugie w historii zwycięstwo z Anglią było o krok. Polacy niesieni fantastycznym dopingiem na Stadionie Narodowym zagrali świetnie, przez większość meczu byli zespołem zdecydowanie lepszym. Musieli zadowolić się jednak tylko remisem 1:1. Bohaterem meczu był strzelec wyrównującego gola Kamil Glik - czytamy w czwartkowym Super Ekspresie.

Spory niedosyt jednak pozostał, bo rywale nie pokazali niczego wielkiego. Dokładnie w 39. rocznicę pamiętnego remisu na Wembley Anglicy byli do ogrania... - puentuje dziennikarz.

Fakt: Dobry i remis, ale smród został

Fakt nawiązuje z okładki do wydarzeń z wtorku i kompromitacji przy organizacji meczu. "Świat śmieje się z polskiego stadionu, który ma dach, ale w deszczu nie da się go rozsunąć. I wciąż nie ma winnych wtorkowego skandalu - notable z dziesiątkami tysięcy pensji wycierają sobie usta frazesami. Wczoraj nie padało, więc mecz się odbył. Honor Polski uratowali piłkarze. Brawo nasi - Anglicy tylko cudem nie przegrali"

Na takie spotkanie czeka się latami! Reprezentacja Polski po zażartej wymianie ciosów zremisowała z Anglią 1:1. Zespół Waldemara Fornalika pokazał, że na Stadionie Narodowym Anglików potrafi zatrzymać nie tylko potężna ulewa. [...] Dzień po blamażu zakończonym przełożeniem meczu, polskich piłkarzy żegnały brawa na stojąco i owacja, jakiej nie zebrali nawet w trakcie mistrzostw Europy - czytamy w relacji.

Przegląd Sportowy: Udało się poskromić lwy

"Nadzieja!" - krzyczy z okładki Przegląd Sportowy. "Znów nie udało się wygrać z Anglią, ale pojawiła się nadzieja, że tworzy się zespół świadomy wartości, który na dobre pozbył się bojaźni. Przegrać tego meczu biało-czerwoni nie mieli prawa. Byłoby to największą niesprawiedliwością na świecie. O to, że nie wygrali, pretensje mogą mieć niestety tylko do siebie - relacjonuje dziennikarz Przeglądu Sportowego.

Rzeczpospolita: Tak rodzi się drużyna

"Zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika zagrał bez strachu i kompleksów. Polacy walczyli o zwycięstwo, ale ten remis daje satysfakcję i nadzieję. Dalszy ciąg eliminacji w marcu. Polacy udowodnili, że o koncentracji, ambicji i walce potrafią tylko mówić. Pierwszy raz od dawna w meczu z wielkim rywalem to my rozdawaliśmy karty, choć do przerwy Anglicy prowadzili 1:0."

Gazeta Wyborcza: Remis z AnGLIKami

Remis na Stadionie Narodowym to najniższy wymiar kary, jaki mógł spotkać drużynę Roya Hodgsona, która była gorsza od biało-czerwonych - czytamy w Gazecie Wyborczej.

"Polscy piłkarze mają prawo czuć niedosyt, nie mają prawa się wstydzić swojej gry. Takiego występu, jak w drugiej połowie z Anglią, potrzebowali po fatalnym Euro, które skończyło się traumą. Po trzech meczach eliminacyjnych zespół Fornalika ma pięć punktów - to dobra sytuacja wyjściowa, by w przyszłym roku walczyć o awans na brazylijski mundial."

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.