Hans-Joachim Watzke: Oglądałem na żywo wszystkie trzy mecze Polaków. Nie przed telewizorem, ale na żywo, na stadionie. Tak można lepiej ocenić pewne detale. Kuba Błaszczykowski grał w nich bez zarzutu. Robert Lewandowski - też. Było OK. Takiej ich gry się spodziewałem. Szkoda tylko, że nie mieli większego wsparcia od innych piłkarzy. A Łukasz Piszczek? Zagrał na swoim normalnym poziomie.
- Dobre pytanie, ale trudno na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Jak to ocenić? W Borussii mają innych graczy, więc być może grają inaczej.
- Jestem nieco rozczarowany tym, że przegrała półfinał. Ale trzeba przyznać, że Włosi na Euro 2012 byli drużyną kompletną. W każdej formacji mieli wartościowych graczy. Nie ma nawet nad czym się zastanawiać - byli od Niemców lepsi. To, że nie udało się nam zdobyć mistrzostwa Europy jest rozczarowaniem, ale nie końcem świata.
- Trudno powiedzieć, czy to akurat on z graczy Borussii zrobił największe wrażenie podczas Euro. Trzeba przyznać, że grał naprawdę dobrze - szczególnie na początku mistrzostw Europy. Miał gorsze spotkanie przeciwko Włochom, co wpływa na jego ocenę, wciąż jednak wysoką. Bądźmy ostrożni z takimi porównaniami. Hummels jest jak Beckenbauer? Franz zdobywał wszystkie możliwe tytuły w futbolu klubowym i reprezentacyjnym. A Mats dopiero zaczyna - jak sądzę - wielką, międzynarodową karierę.
Inni gracze Borussii nie dostawali od Joachima Löwa takiej szansy - skoro tak zadecydował, nie można o tym dyskutować. Ja uważam, że np. Marco Reus wykorzystał swoje minuty do tego, by pokazać, iż będzie naszym bardzo, bardzo mocnym punktem.
- Pamiętajmy o tym, że Mario był kontuzjowany przez trzy czy cztery miesiące. Nie grywał w lidze, więc to normalne, że w reprezentacji - w tak ważnej imprezie - nie podejmowano ryzyka. Może jest tym rozczarowany, ale musi to zaakceptować. Myślę, że pod tym względem polityka Loewa była bez zarzutu.
- Loew to dobry trener. To, że odpadliśmy w półfinale, nie powinno wpływać na jego ocenę. Jestem pewien, że nadal będzie prowadził Niemców. A Klopp - Borussię.
- Nie, ani trochę mnie to nie denerwuje. Wiem, jaka będzie ich przyszłość, więc czym się irytować?
- Bardzo dobra. To, że inne kluby się nimi interesują, to normalne. Zagrali rewelacyjny sezon w Bundeslidze. Robert i Kuba zdobyli bramki na Euro. Byli ważnymi graczami reprezentacji. Jednak ich klubem w przyszłym sezonie będzie Borussia. Mają ważne kontrakty i nie ma szansy - najmniejszej, choćby 1-procentowej - na to, by ktokolwiek z nich odszedł z BVB. Za żadne pieniądze tego świata.
- Nic z tego. Każdy z nich wróci do Dortmundu, każdy z nich założy koszulkę BVB, każdy będzie grać dla Borussii w nowym sezonie. Rozumiem, że futbol to biznes, ale ważna jest też stabilizacja, ciągłość składu. Chcemy, by nasi fani mieli pewność, jaki zespół zobaczą w kolejnych rozgrywkach. Szanujemy ich, nie chcemy ich zaskakiwać. A tych kibiców - jak się okazuje - mamy też mnóstwo w Polsce. Muszę powiedzieć, że kocham ten kraj, kibiców na waszych stadionach. To, co widziałem podczas Euro, było czymś niesamowitym. Polska pod względem futbolu zrobiła niewiarygodny krok do przodu. To wejście w inną rzeczywistość. Kiedy bywałem na stadionach, zdarzało się, że kibice mnie rozpoznawali, gratulowali gry Borussii. Wiem, że gramy nie tylko dla Dortmundu, ale i dla fanów w Polsce.