- Pierwszą połowę mieliśmy bardzo dobrą. W przerwie w szatni powiedzieliśmy sobie, że mamy tak grać dalej. Że ich ciśniemy. Atakowaliśmy, a Czesi grali z kontry. Po jednej z takich akcji strzelili bramkę - powiedział Przemysław Tytoń.
- Być może z trybun wyglądało tak, że zabrakło nam energii, ale my cały czas walczyliśmy. Nastawialiśmy się na zwycięstwo, widzieliśmy, ile osób nas wspiera i jakie jest zainteresowanie - dodał.
- Ciężko szukać plusów, kiedy odpadamy z turnieju. Za chwilę jednak zaczynają się eliminacje do kolejnego turnieju. Mamy grupę, z której jest duża szansa na awans - zakończył.