Spod prawej Łapy dla Sport.pl. Piłka jest niesamowita!

Tym wielce odkrywczym stwierdzeniem chcę się podzielić z kibicami. Niby to takie oczywiste, każdy o tym wie i spodziewa się zmian, a za każdym razem, gdy zadzieje się ?coś?, ciśnienie się podnosi, oczy robię wielkie jak usta otwarte w radosnym okrzyku, a nogi same wyrzucają całą postać z krzesła wysoko w górę.

Wyjdziemy z grupy? Dyskutuj na forum Sport.pl

Mecz Hiszpania-Włochy, końcówka spotkania, wynik 1:1. Dużą przewagę uzyskali Hiszpanie, zepchnęli Włochów głęboko w szesnastkę, "cisną" ich niemiłosiernie, cała gra od kilku minut toczy się w polu karnym. Pewnym siebie, tonem wielkiego znawcy piłki nożnej peroruję: Nie no, ten mecz to mogą wygrać już tylko Hiszpanie, Włosi "zdechli" fizycznie , nie mają sił, czekają na końcowy gwizdek.

Tylko skończyłem mówić, nastąpił odbiór piłki, szybki kontratak Włochów, kilkoma podaniami, błyskawicznie przedostali się w strefę obronna Hiszpanów i Di Natale miał stuprocentową sytuację bramkową. Usiadłem szybko i grzecznie już nie odzywałem się do końca meczu.

Wczorajsze spotkanie Polaków, rzut wolny dla Rosjan, komentator Mirek Trzeciak chwali Polaków za stwarzanie zagrożenia ze stałych fragmentów pod bramką Rosjan i dobre krycie przeciwników przy naszej bramce. Mówię: Mirek, nie kracz! Wrzutka, tracimy gola! Po elemencie, który do tej pory wykonywaliśmy bardzo dobrze. Rosjanie wcześniej nie stworzyli w zasadzie żadnej sytuacji bramkowej. Znowu usiadłem klnąc na czym świat stoi.

Przed meczem, gdy poznałem skład naszej drużyny, obawiałem się o grę defensywną naszej lewej strony (Boenisch, Obraniak) a w trakcie gry okazało się, że dużo bardziej dziurawa była nasza prawa strona z gwiazdami (Piszczek i Błaszczykowski), Żyrkow i Arszawin byli nie do zatrzymania, gdy Arszawin przechodził na drugą stronę nie stwarzał aż takiego zagrożenia.

Wyrównująca bramka pada po strzale zawodnika, którego prawie nie było do tej pory na boisku. Kuba był schowany, nie uczestniczył w akcjach ofensywnych , w defensywie popełniał dużo błędów, nie pomagał Piszczkowi. I raptem jedna akcja, jedno podanie od Obraniaka , jeden strzał. I co?

I stał się bohaterem narodowym!

Uaktywnił się na boisku, brał udział w prawie każdej akcji, fakt Rosjanie dali więcej miejsca, ale to też trzeba umieć wykorzystać.

Tym razem radośnie wrzeszczałem w chórze z kilkoma milionami Polaków! I dobrze mi było z tym zaskoczeniem, z tą niespodzianką, nieprzewidywalnością.

Drogi kibicu, wiedz, że cokolwiek usłyszysz, przeczytasz o danym meczu, zawodniku za ułamek sekundy może być głęboko nietrafione, nieprawdziwe i już nieaktualne. Cokolwiek będzie się działo w czasie meczu, czy to dobrego czy złego dla twej drużyny, wiedz, że za chwilę jedno zagranie może diametralnie odmienić obraz gry i. I po prostu ciesz się z tego.

Wygraj piłkę prosto z meczu Polska - Rosja! Weź udział w konkursie!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.