Euro 2012. Szczęsny: Tytoń będzie bronił i dojdziemy do finału? Świetnie

- Takie sytuacje zdarzają się w meczach często. W takich sytuacjach wyjdzie ci dziewięć na dziesięć razy i nikt tego nie zauważy. A raz ci nie wyjdzie i zespół traci bramkę - mówił w Cafe Euro w Polsacie Sport Wojciech Szczęsny.

Ole, ole, ole, ola! Trybuna Kibica zawsze pełna

- Miałem wrażenie, że Marcin Wasilewski nie dojdzie do piłki, muszę wyjść z bramki i spróbować zablokować strzał. Piłka odbiła się od pleców Marcina, dopadł do niej rywal i strzelił do bramki. W takich sytuacjach wyjdzie ci dziewięć na dziesięć razy i nikt tego nie zauważy. A raz ci nie wyjdzie i zespół traci bramkę - mówił o wyrównującym golu Greków Szczęsny.

Polski bramkarz wyleciał z boiska w 68. minucie za faul w polu karnym. W bramce stanął Przemysław Tytoń, który obronił "jedenastkę" i uratował remis w meczu otwarcia. - To był instynkt . Widziałem, że zawodnik grecki biegnie do pustej bramki. Ciężko powiedzieć, co myślałem, po prostu zareagowałem. Wiedziałem, że faulowałem, to było oczywiste, dlatego z sędzią się nie kłóciłem. Ale wyszło jak wyszło. Dzięki temu, że Przemek obronił rzut karny, łatwiej było mi poradzić sobie z tą sytuacją. Zespół kosztowało to utratę zawodnika, ale nie straciliśmy gola - powiedział Szczęsny.

- W futbolu nie można nic zaprogramować. Fizycznie i mentalnie czułem się dobrze, w szatni była pełna motywacja. Ale jak widać, czasami można być świetnie przygotowanym, a nie wszystko idzie po twojej myśli - mówił Szczęsny.

Zapytany, o to, czy nie boi się, że Tytoń wygryzie go z bramki, odpowiedział: - Na Euro zapominasz o własnych korzyściach. Myślisz tylko o tym, żeby grali najlepsi. Jeśli Tytoń będzie bronił świetnie i dojdziemy do finału, będę się cieszył. Trzymam za niego kciuki.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA