Warszawa na pięć minut przed Euro 2012

Mamy wreszcie Stadion Narodowy, Rafała Wolskiego i ulepszoną komunikację w Warszawie. Jest też klimat wielkiej imprezy, który coraz bardziej czuć w mieście. Szkoda tylko, że nie gościmy bardziej atrakcyjnych reprezentacji - pisze Łukasz Cegliński z Warszawa.sport.pl. Pierwszy mecz Euro na Stadionie Narodowym w piątek o 18 pomiędzy Polską a Grekami. Relacja Z Czuba i na żywo na Sport.pl.

Co Warszawie się udało?

Stadion Narodowy

Może i nie jest tak piękny jak gdańska PGE Arena, ale ten, kto pamięta jego poprzednika, ten, kto bywał w ostatnich latach w okolicach Jarmarku Europa, doceni fakt, że zamiast przygnębiającego bałaganu na prawym brzegu Wisły dumnie prezentuje się biało-czerwony obiekt. Budowa przeciągała się miesiącami, problemów było bez liku, mecz o Superpuchar z wielu względów się nie odbył, polski piłkarz wciąż nie strzelił na tym obiekcie gola, ale to już przeszłość. Miał być Narodowy gotowy na Euro i jest! A pierwszy polski gol może paść właśnie dzisiaj. Oby!

Rafał Wolski

W szerokiej kadrze było czterech piłkarzy z Legii i Polonii (Jakub Wawrzyniak, Rafał Wolski, Tomasz Jodłowiec i Michał Kucharczyk), w rezerwie był piąty (Michał Żyro), ale ostatecznie ostali się tylko dwaj pierwsi. Na dodatek dzisiaj w pierwszym składzie żaden z nich nie wyjdzie. Ale ten Wolski daje nadzieję, na naszą, warszawiaków, radość podwójną. Legijny brylancik, 20-letni technik, który zadziwiał pięknymi akcjami w lidze, spodobał się także w kadrze. Niewykluczone, że będzie w niej pierwszym rezerwowym. Niewykluczone, że Warszawa będzie miała swojego bohatera.

Klimat w mieście

Jest fajnie! Euro przychodziło do Warszawy powoli, bez nachalnych, rozkrzyczanych reklam. Piłkarze na wieżowcach pojawiali się powoli, strefa kibica rozrosła się szybko, przed samym startem imprezy. I dobrze, bo nikt się Euro nie znudził, a wręcz przeciwnie - zaciekawienie i entuzjazm rosną. Owszem, utrudnienia - szczególnie komunikacyjne - będą. Już są. Ale Euro w Polsce to impreza tak niepowtarzalna, że nie warto się denerwować. Trzeba chłonąć atmosferę, trzeba dać jej się porwać. Warto!

Odświeżony stadion Polonii

Narodowy - piękny. Pepsi Arena - piękna. Stadion Polonii... Jasne, obiekt przy Konwiktorskiej jest kameralny, w porównaniu z dwoma wymienionymi - malutki. Zapomniany przez miasto, bez inwestycji niszczeje - niestety - na uboczu. Ale reprezentacja Polski, która właśnie na Polonii ma bazę treningową, tchnęła w ten obiekt trochę nowego życia. Polonia jest na zakręcie, jej właściciel Józef Wojciechowski wciąż nie ogłosił, co zrobi z klubem. Przynajmniej obiekt Polonii ma swoje pięć minut.

Dworzec Centralny

Najmniej sportowy, ale jakże ważny. I niech ten wyremontowany, wyczyszczony, rozświetlony obiekt będzie symbolem kroku wprzód, jaki wykonała Warszawa. Wiele inwestycji jest jeszcze potrzebnych, kilka jest niedokończonych, ale są i udane - węzeł Łopuszańska, węzeł Marsa, połączenie kolejowe między Lotniskiem Chopina i Stadionem Narodowym, przebudowany Dworzec Wschodni... Korzystam z nich i wiem, że ułatwiły codzienne poruszanie się w mieście. I zostaną, nawet jak skończy się Euro.

Co mogło pójść lepiej?

Szkoda, że - z całym szacunkiem dla Greków i Rosjan - w Warszawie i okolicach nie grają i trenują fajniejsze zespoły. Trójmiasto ma Hiszpanów, Kraków - choć nie ma spotkań - obserwuje Anglików i Holendrów. Chociaż jeśli ta mniejsza atrakcyjność rywali ma się przełożyć na lepsze wyniki Polaków, to nie będę narzekał.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.