Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich
Odkąd reprezentację Polski przejął Franciszek Smuda, czyli od jesieni 2009 r., jego piłkarze po stałych fragmentach gry - nie licząc rzutów karnych - strzelili zaledwie pięć z 45 goli. Ostatniego - w listopadzie 2010 r. przeciw Wybrzeżu Kości Słoniowej - zdobył bezpośrednio z rzutu wolnego Ludovic Obraniak (żeby powiększyć infografikę, kliknij w nią).
W tym samym czasie Grecy zdobywali w ten sposób co trzecią bramkę. Z 29 goli strzelonych w 29 meczach, poczynając od dwumeczu z Ukrainą w barażach do mundialu w RPA, aż 10 padło po dośrodkowaniach z rzutów rożnych lub wolnych, a jeden bezpośrednio z rzutu wolnego. Zwykle wszystko zaczynało się od Karagounisa, który je wykonuje.
35-letni wychowanek Panathinaikosu, który po kilku latach gry w Interze i Benfice wrócił pięć lat temu do ateńskiego klubu, jest dla reprezentacji nieoceniony. Na boisku nie wyróżnia się wzrostem (zaledwie 176 cm), ale to serce i mózg drużyny. - On bardzo emocjonalnie podchodzi do gry, stara się mobilizować wszystkich dookoła. Kreuje go nie tylko opaska kapitana na ramieniu, ale też sposób postępowania - mówi Stylianos Iannakopoulos, były kolega z reprezentacji, która w 2004 r. zdobyła mistrzostwo Europy.
Z Karagounisem wiążą się wszystkie sukcesy greckiej drużyny od ponad dekady. W 1998 r. zagrał w finale mistrzostw Europy do lat 21, w którym Grecy przegrali z Hiszpanią 0:1. Potem wygrywał z nią Euro 2004 (strzelił w meczu z Portugalią przepięknego gola z dystansu), grał na turnieju cztery lata później, a na niedawnym mundialu prowadził już zespół jako kapitan. Do tej pory zagrał w kadrze 117 razy i najprawdopodobniej podczas Euro dogoni greckiego rekordzistę Theodorosa Zagorakisa (120 meczów). Strzelił 8 goli z czego ostatniego - bezpośrednio z rzutu wolnego - w listopadowym meczu z Rumunią.
Carlos Velasco Carballo ? sędzią meczu Polska - Grecja
