"Nie czuję się zintegrowany z zespołem, nie jestem częścią grupy. Przez niektórych kolegów nie jestem nawet mile widziany na zgrupowaniach" - miał rzekomo - według portalu Goal.com - powiedzieć Ludovic Obraniak francuskiemu magazynowi sportowemu Surface. Wypowiedź ta wywołała burzę wśród zawodników, ekspertów i kibiców. Posypały się na Obraniaka oskarżenia o psucie atmosfery w kadrze, ale też zapewnienia, że jest bardzo ważną częścią drużyny, i że może liczyć na jej akceptację i wsparcie.
- Nic nie wiemy, żeby Obraniak miał jakieś kłopoty. We wtorek spotka się z dziennikarzami i wszystko wyjaśni - mówił na konferencji prasowej rzecznik kadry Tomasz Rząsa.
Adam Matuszczyk zapewniał, że kadra lubi i szanuje "Ludo" i nie ma on powodów by czuć się odrzuconym.
W poniedziałek po południu na stronie internetowej Gwizdek24.pl ukazało się wyjaśnienie 28-letniego zawodnika , który dementuje kontrowersyjną wypowiedź:
- Od was się dowiaduje, że coś takiego zostało w ogóle opublikowane! Jestem zszokowany i zdegustowany! - mówi francuskojęzyczny Polak i tłumaczy, że wyrwana z kontekstu wypowiedź dotyczyła jego pierwszego meczu w reprezentacji Polski (z Grecją w sierpniu 2009 roku), kiedy to rzeczywiście czuł się nowy i nie w pełni zintegrowany z drużyną.
- Jestem zły, że moje słowa zostały przez niektóre portale zmanipulowane i "przeklejone" do dzisiejszej sytuacji. Mam wielką prośbę: przekażcie, że słowa, które pojawiły się w Internecie, to kompletna nieprawda - apeluje Obraniak.