Euro 2012. Odpoczynek uleczy Szczęsnego?

Nie ma zagrożenia, aby Wojtek Szczęsny nie zagrał na Euro. Bark go boli, jest przemęczony, ale do meczu z Grecją zostały cztery tygodnie. Zdąży wydobrzeć - przekonuje Jacek Kazimierski, trener odpowiedzialny w kadrze Franciszka Smudy za bramkarzy.

Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich

22-letni Szczęsny to jeden z filarów reprezentacji, bezdyskusyjny numer jeden w bramce. Tylko on w kadrze jest stawiany na równi z magicznym tercetem z Borussii Dortmund - Robertem Lewandowskim, Kubą Błaszczykowskim i Łukaszem Piszczkiem. Strata choćby jednego z tej czwórki przed Euro byłaby katastrofą.

Niepokój po ostatnim meczu Arsenalu w Premier League zasiał trener Arsene Wenger, który stwierdził, że Szczęsny od pięciu tygodni bronił z kontuzją barku. - Grał z blokadą. W dniu meczu dostawał zastrzyki przeciwbólowe. Gdyby to był środek sezonu, musiałby odpocząć. Ryzykowaliśmy, bo rozgrywki się kończyły - powiedział Wenger.

Od półtora roku Szczęsny jest dla Wengera niezastąpiony. W tym sezonie, po raz pierwszy od 2006 r., jeden bramkarz Arsenalu wystąpił we wszystkich 38 meczach ligowych. Szczęsny dołożył do tego dziesięć spotkań pucharowych. Numerem jeden w klubie został półtora roku temu, kiedy zastąpił w bramce kontuzjowanego na rozgrzewce Łukasza Fabiańskiego, który w tym sezonie wystąpił ledwie w trzech meczach. Dla porównania - od stycznia 2011 r. Szczęsny rozegrał w Arsenalu aż 76 meczów plus siedem w reprezentacji. Bark rzeczywiście miał prawo go rozboleć.

Francuski szkoleniowiec wolał nie w pełni sprawnego Szczęsnego od zdrowego jak ryba i wypoczętego Fabiańskiego. Numer dwa w Arsenalu jest jednocześnie rezerwowym w kadrze, ale Wenger nie zdecydował się na zmianę w trakcie sezonu. Być może dlatego, że jego drużyna do ostatniej chwili walczyła o trzecie miejsce, które daje prawo do gry w Lidze Mistrzów bez eliminacji.

- To trener decydował, że Łukasz nie gra. W reprezentacji nigdy nas nie zawiódł. Gdybym to ja decydował, w trójce bramkarzy na Euro byłby też Artur Boruc. Kto ma rację, okaże się po turnieju. Dziś wszyscy mają innych faworytów - mówi Kazimierski i jako drugiego w kadrze wskazuje dziś 25-letniego Przemysława Tytonia z PSV Eindhoven. Wychowanek Hetmana Zamość broni w trzeciej drużynie ligi holenderskiej. Jesienią w meczu z Ajaksem doznał kontuzji głowy. Nieprzytomny został zniesiony z boiska, obudził się dopiero w szpitalu. Na boisko wrócił w marcu i nie opuścił żadnego z ostatnich dziesięciu spotkań. - To również bramkarz światowej klasy, jeśli dostanie swoje pięć minut, wykorzysta je - przekonuje Kazimierski. - Ale dziś numerem jeden jest Wojtek. Wiedzieliśmy, że bronił na zastrzykach, ale śledziliśmy jego występy. Spisywał się dobrze. Lekarstwem na jego dolegliwości będzie odpoczynek.

Szczęsny dostał wolne od poniedziałku 14 maja do poniedziałku 21 maja. Tego dnia ma być w Linzu, razem z nim do drużyny trenera Smudy dołączą Lewandowski, Błaszczykowski, Piszczek, Dariusz Dudka, Maciej Rybus i prawdopodobnie Ludovic Obraniak. Wszyscy skończyli sezon najpóźniej z kadrowiczów.

W środę rano liczący 13 zawodników zespół Smudy kończy zgrupowanie w tureckim Belek i przenosi się do Linzu. Na miejscu czekać już będą Fabiański, Tytoń oraz Adam Matuszczyk. Dzień później do drużyny dołączy Kamil Grosicki. Wciąż nie wiadomo, kiedy dojedzie Damien Perquis, który wznowił treningi po złamaniu łokcia.

W Austrii Polacy zagrają dwa sparingi (oba w Klagenfurcie) - 22 maja z Łotwą zagrają przede wszystkim zmiennicy, a cztery dni później przeciwko Słowacji selekcjoner prawdopodobnie wystawi już jedenastkę na Euro. Dzień później, 27 maja o 17, ogłosi 23-osobowy skład na finały. Ostatnim meczem przed inauguracją z Grekami będzie sparing z Andorą 2 czerwca na stadionie Legii w Warszawie

Prof. Jarosław Fabiś - ortopeda traumatolog

Wyróżniamy trzy typowe urazy barku wśród bramkarzy. Pierwszy to obrąbek, włóknista struktura otaczająca panewkę, przez który przyczepiona jest torebka stawowa, oraz ścięgno bicepsa. Drugi to również uszkodzenie tkanek miękkich, tzw. stożka rotatorów, w tym najczęściej ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego. Trzeci uraz może dotyczyć stawu barkowo-obojczykowego - skręcenie, podwichnięcie i zwichnięcie.

W przypadku danych, jakie mamy u Wojtka Szczęsnego, każdy z tych urazów wchodzi w grę. Niezależnie od przyczyny wszystko zależy teraz od rozpoznania i stopnia uszkodzenia. W przypadku bramkarzy urazy barków przeważnie, niestety, prędzej czy później skutkują koniecznością leczenia operacyjnego - przykładem Łukasz Fabiański. Zresztą sam operowałem niedawno bark bramkarza Korony Wojciecha Małeckiego, którego trenuje na co dzień Maciej Szczęsny, i wiem, jak istotne jest określenie przyczyny. Jeśli jest to incydent wynikający z upadku, sprawa jest prosta. Jeśli jednak mamy do czynienia z przewlekłym urazem, to przy ciągłej grze dochodzi do kolejnych mikrourazów, które się sumują. To najgorszy typ kontuzji, często bierze się z nawyków ustawiania ciała względem boiska przy padach, paradach i innych interwencjach. Takie uszkodzenia nie naprawią się samoistnie, zwłaszcza przy takiej skali obciążeń, jakie miał Szczęsny w lidze, a spotkają go teraz na Euro.

not. iwan

Smuda: Piszczek w Realu wciąga rywali nosem ?

Więcej o: