W poniedziałek Konrad Paśniewski, kierownik kadry, ogłosił, że do meczu z Rosją nie dojdzie, ponieważ nasi rywale nie mają ochoty przyjeżdżać do Polski, a prowadzący rosyjską drużynę Dick Advocaat po wywalczeniu awansu do mistrzostw Europy daje piłkarzom wolne.
Zadzwoniliśmy we wtorek do rosyjskiej federacji piłkarskiej. - Nie wiem, skąd polski selekcjoner miał informację o meczu z Rosją. Od dawna negocjowaliśmy rozegranie sparingu, ale z grecką federacją. Podpisaliśmy właśnie umowę i zmierzymy się 11 listopada - usłyszeliśmy w biurze prasowym rosyjskiej federacji. - Czytałem o meczu Polska - Rosja na ukraińskiej stronie internetowej poświęconej Euro 2012. Powoływała się na polskie media - dodaje nasz rozmówca w rosyjskim związku.
- Z Rosjanami rozmawialiśmy od kilku tygodni. Obiecali, że jeśli nie będą musieli grać w barażach o awans do Euro 2012, w drugim listopadowym terminie zagrają z nimi - mówi Konrad Paśniewski, dyrektor reprezentacji, pracownik Sportfive. - Kiedy zapewnili sobie pierwsze miejsce, zaczęli nas zwodzić i odwlekać podpisanie dokumentów. Podobno doszło do ustaleń federacji z klubami, że - choć liga skończy się już w pierwszym tygodniu listopada - to kadra zagra tylko 11 listopada. Jako Sportfive pomogliśmy im nawet załatwić sparing z Grekami. W piątek poprosili nas o czas do poniedziałku. O pieniądzach w ogóle nie było mowy. Postawiliśmy ich pod ścianą: macie czas do godziny 15 czasu polskiego, czyli 17 w Rosji, wtedy kończą pracę w tamtejszej federacji. Odpowiedzi nie było, a my mieliśmy na stole ofertę Węgrów i ją przyjęliśmy. Może nie jest to tak atrakcyjna drużyna jak Rosja, ale w grupie eliminacji Euro 2012 rywalizowała m.in. z Holandią i Szwecją. Tę drugą nawet pokonała, więc to nie jest słaba ekipa. Na pewno zagramy w Poznaniu. 11 listopada do Wrocławia przyjadą Włosi.