Do Euro 2012 zostało 274 dni, a obrona rozkopana

Po słabym występie i czerwonej kartce Arkadiusza Głowackiego w zremisowanym 2:2 meczu z Niemcami Franciszek Smuda najpewniej postawi na środku Marcina Wasilewskiego, który w kadrze nigdy na tej pozycji nie grał.

Głowacki to piłkarz dobry na Wisłę, ale nie jest w stanie wspiąć się na poziom międzynarodowy - powtarzał poprzedni trener reprezentacji Leo Beenhakker. U Holendra zagrał raz, w pierwszym meczu eliminacji Euro 2008. Spowodował karnego, dostał czerwoną kartkę, a Polska przegrała z Finlandią 1:3.

Podolski: od jutra zaczynam z Peszko trening strzelecki!

Smuda też nie ufał kapitanowi Wisły, zaprosił go do kadry po jego przeprowadzce do Trabzonsporu. Liczył, że w czołowym klubie ligi tureckiej nauczy się grać pod presją i z lepszymi od siebie. Wcześniej Głowacki dorobił się opinii piłkarza, który nie radzi sobie ze stresem, a w meczach z silnymi rywalami drżą mu nogi. W eliminacjach mundialu 2006 z Anglią strzelił samobója, po jego błędzie Polska straciła drugiego gola i przegrała 1:2.

Nękają go także urazy, które zahamowały jego rozwój. Selekcjonerzy nie mogli więc budować wokół niego defensywy. Smuda dał mu szansę, kiedy zawiedli inni kandydaci na środek obrony. Nie zawodził jedynie Michał Żewłakow, ale wyleciał z reprezentacji, bo wypił za dużo wina w samolocie wracającym ze zgrupowania w USA.

To jego miał zastąpić Głowacki. Wystąpił we wszystkich tegorocznych meczach kadry, grał pewnie, był najlepszym obrońcą w sierpniowym sparingu z Gruzją. Smuda mówił wtedy: "Ma charakter i jest świetnym piłkarzem. Wkłada w grę całe serce, dlatego często doznaje kontuzji. Mogę tylko prosić Boga, by nie miał kolejnego urazu".

Wydawało się, że jeśli obywatelstwo dostanie Damien Perquis, Smuda będzie miał dwóch stoperów i zostanie rozwiązany największy problem jego zespołu. Ale we wtorek koszmar wrócił. Trzęsący się Głowacki był jednym z najgorszych na boisku, po jego niepotrzebnym faulu Niemcy mieli rzut karny, dziesięć minut przed końcem dostał drugą żółtą kartkę za bezsensowne przewinienie daleko od bramki.

Na Euro 2012 presja będzie o wiele większa. Dlatego Smuda, nawet jeśli nie straci zaufania do Głowackiego, i tak musi znaleźć dla niego alternatywę. Pewniakiem jest Perquis - 27-letni debiutant zagrał z Niemcami po ledwie trzech treningach z kadrą. Nie zachwycił, ale dał nadzieję.

Lewandowski: lepiej teraz niż na Euro 2012. Ten mecz to dla nas wielka szkoła

Jego partnerem nie będzie starający się o polski paszport Manuel Arboledaę. Kolumbijczyk ostatnio grał słabo, leczy kontuzję, w dodatku drzwi do reprezentacyjnej szatni zatrzasnęli przed nim kadrowicze. Przeciwko powołaniu obrońcy Lecha zaprotestowali wszyscy najważniejsi piłkarze Smudy. Trudno też uwierzyć, że selekcjoner da kolejną szansę Tomaszowi Jodłowcowi. Obrońca Polonii ostatnio w reprezentacji grał regularnie, ale mylił się często. Ostatnią nadzieją wydaje się w tej sytuacji Wasilewski, największy wygrany wrześniowych meczów. 31-letni prawy obrońca Anderlechtu wrócił do kadry po dwóch latach i zrobił wszystko, by w niej pozostać. Jeśli brakowało mu umiejętności, nadrabiał ambicją i charakterem. Nie przestraszył się Niemców. Choć w klubach stoperem był rzadko, w kadrze nie marudzi. Wie, że na prawej stronie pewniakiem jest Łukasz Piszczek, na razie zdyskwalifikowany za korupcję.

Jeśli Wasilewski wypadnie przekonująco w sparingu z Koreą Południową (7 października, nie wiadomo z kim Polacy zagrają 11 października), Smuda może mieć jeden problem mniej. Będzie czekał na Piszczka i kurującego się lewego obrońcę Sebastiana Boenischa. Nie wiadomo jednak, kiedy wreszcie sprawdzi defensywę w najsilniejszym składzie.

Wszystko o meczu w Gdańsku - Polska zremisowała z Niemcami ?

Czego dowiedzieliśmy się z meczu z Niemcami? 

Więcej o:
Copyright © Agora SA