Gerard Pique i Shakira w zeszłym roku poinformowali, że nie są już razem. Powodem rozstania była niewierność byłego piłkarza FC Barcelony. O romansie z Clarą Chią Marti Shakira dowiedziała się, gdy jej ojciec przebywał w szpitalu na intensywnej terapii. Co ciekawe, nowa wybranka Katalończyka jest młodsza od wokalistki o 23 lata. Shakira po rozstaniu z Pique postanowiła rozpocząć nowe życie w Miami. Za ocean również ze sobą dzieci: 10-letniego Milana i 8-letniego Sashę.
Od tamtego czasu nie żyją w dobrych relacjach i przy każdej możliwej okazji wbijają sobie szpilki. Na początku stycznia 2023 roku Kolumbijka nagrała na byłego partnera diss, w którym śpiewała, że ten "zamienił Rolexa na Casio", uderzając przy okazji w nową miłość 36-latka, Clarę Chię Martii. Później stworzyła kolejny utwór pt. "El jefe" we współpracy z Fuerzą Regida. Uderzyła w nim nie tylko w byłego partnera, ale także w jego bliskich. Katalończyk nie pozostawał obojętny wobec kolejnych ataków Shakiry i odpowiadał wokalistce w równie złośliwy sposób.
W ostatnim czasie wydawało się, że ich relacja uległa znacznej poprawie. Hiszpańskie media informowały, że para przestała komunikować się ze sobą poprzez prawników. Nic bardziej mylnego. Ich stosunki są znów napięte. Teraz o nowym konflikcie informuje znany paparazzi Jordi Martin.
Niedawno hiszpański fotograf był gościem programu "El Gordo y la flaca", w którym nie mógł odmówić sobie przyjemności opowiedzenia o obecnej relacji pomiędzy Pique a Shakirą. Według Martina, były piłkarz FC Barcelony nie jest zadowolony z ilości dni, podczas których może widywać się z dziećmi. Dziennikarz twierdzi, że Katalończyk będzie walczył o prawo do częstszego spotykania się ze swoimi pociechami. Według medialnych doniesień Pique ma prawo do dziesięciu dni w miesiącu z dziećmi.
Ale to nie wszystko. Paparazzi zauważył też, że dom, który oboje mają w Hiszpanii, może być kolejną kością niezgody. "Nie mogą osiągnąć porozumienia w kwestii sprzedaży domu. Dowiedziałem się, że Piqué naciska na Shakirę, aby sprzedała ten dom" - zakończył Jordi Marti.