Dyskutuj z ludźmi, nie z nickami. Nie bądź anonimowy na Facebook.com/Sportpl ?
To opowieść o największej i najbogatszej sportowej organizacji na świecie. Hermetycznej, porównywanej przez dziennikarzy do rodziny mafijnej. W ostatnich kilkunastu miesiącach o korupcję oskarżono 10 z 24 członków najważniejszego w FIFA Komitetu Wykonawczego. Rok temu dziennikarze "Sunday Timesa" nagrali dwóch działaczy, którzy chcieli sprzedać swoje głosy w wyborach gospodarzy mundiali w 2018 i 2022 r. Sześciu innych - byłych i obecnych - urzędników FIFA zapewniało dziennikarzy, że łapówki to najlepszy sposób na wygranie głosowania.
Nigdy jednak o korupcję nie oskarżano działaczy tak wpływowych. Głównymi bohaterami rozgrywającego się od kilku tygodni dramatu są:
Sepp Blatter , pracujący w FIFA od 36 lat, od 13 szef organizacji. Gdy Szwajcar w 1998 r. kandydował po raz pierwszy, dzień przed wyborami do tych, którzy chcieli poprzeć jego rywala, zapukał tajemniczy wysłannik i zaproponował 100 tys. dol. za głosowanie na Blattera. Wyłamał się szef somalijskiego związku Farah Addo, który opowiedział o łapówkach dziennikarzom. Komitet Wykonawczy FIFA uznał, że oskarżenia to plotki, i nie wszczął postępowania. Po kilku miesiącach Addo dostał dziesięcioletni zakaz pracy w futbolu.
Mohamed bin Hammam , przywódca azjatyckiego futbolu, kandydat na prezesa FIFA. Głównie dzięki niemu mundial w 2022 r. odbędzie się w jego rodzinnym Katarze.
Jack Warner , szef futbolu w Ameryce Środkowej i Północnej (CONCACAF), działacz z jeszcze dłuższym stażem od Blattera, oskarżany o korupcję, m.in. przy sprzedaży biletów na mundial.
W prologu tego dramatu, a może tragifarsy, były szef angielskiej federacji David Triesman opowiada w brytyjskiej Izbie Lordów, że działacze FIFA oferowali głosy w wyborach organizatora mundialu 2018 w zamian za pieniądze. Warner miał zażądać 4 mln dol., które chciał przeznaczyć na budowę centrum edukacyjnego w swoim kraju. Potem dodał do tego 800 tys. dol. na zakup praw telewizyjnych do mistrzostw świata dla zrujnowanego trzęsieniem ziemi Haiti.
W akcie pierwszym Chuck Blazer z Komitetu Wykonawczego ogłasza, że Warner zorganizował spotkanie, na którym bin Hammam oferował działaczom CONCACAF po 40 tys. dol. w gotówce w zamian za poparcie w głosowaniu na szefa FIFA. W wyborach każda z 208 federacji ma jeden głos, do CONCACAF należy 35 krajów.
W akcie drugim bin Hammam opowiada, że Blatter też święty nie jest, bo wiedział o łapówkach i nie reagował. Warner dodaje, że Szwajcar przekazał jego organizacji 1 mln dol. i wręczył działaczom CONCACAF laptopy. W niedzielę komisja etyki oczyszcza jednak Blattera z zarzutów i zawiesza Warnera oraz bin Hammama. Wcześniej Katarczyk rezygnuje z kandydowania w wyborach.
W akcie trzecim Warner się wścieka. Tłumaczy, że członkowie Komitetu nie chcieli go słuchać, a wyrok wydał Blatter. Warner wymachuje przed kamerami mailem, w którym sekretarz generalny Jerome Valcke - consigliere Blattera - pisze, że bin Hammam "kupił mundial" dla Kataru. Valcke potwierdza, że napisał maila, i wyjaśnia, że chodziło mu nie o korupcję, ale o ekonomiczną siłę Kataru. Organizator MŚ w 2022 r. oskarżeniom zaprzecza.
W finale Blatter odpowiada, że oskarżeniami Triesmana FIFA się nie zajmie. Podkreśla, że gospodarza mundialu wybrano uczciwie. Oburza się, gdy słyszy, że rządzona przez niego organizacja jest w kryzysie. - Problemy futbolu rozwiążemy w rodzinie - grzmi Szwajcar. Obsztorcowuje dociekliwych dziennikarzy, że w siedzibie FIFA zachowują się jak na bazarze.
Epilog jutro. Blatter prawdopodobnie zostanie wybrany na kolejną kadencję.
Sepp Blatter: ? Nie ma kryzysu. Są problemy