FIFA. Świat Arabski wściekły na Seppa Blattera

Egipska gazeta "Al-Gomhuria" nazywa szefa FIFA "szczwanym lisem, który nie da się tak łatwo złapać". W podobnym tonie wypowiadają się komentatorzy w innych krajach bliskowschodnich, dla których zawieszony w niedzielę szef AFC Mohamed Bin Hammam był osobą, która zdetronizowałaby rządzącego piłkarską organizacją od 1998 r. Seppa Blattera.

Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?

Katarczyk został zawieszony, bo Komitet ds. Etyki FIFA prowadzi przeciw niemu postępowanie w sprawie korupcji przy okazji wyborów gospodarza mundialu w 2022 r. (zorganizuje go Katar). Bin Hammam był do niedawna kontrkandydatem Blattera w środowych wyborach prezydenta FIFA. Zarzucał Szwajcarowi bierność w wyjaśnianiu afer korupcyjnych w organizacji. W związku z oskarżeniem musiał zrezygnować. Jego obowiązki w azjatyckiej federacji (AFC) przejął tymczasowo Chińczyk Zhang Jilong.

Egipskie gazety porównują Blattera do usuniętego niedawno prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka. Wiceprezydent AFC Yousuf al-Serkal ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich stwierdził, że nie wierzy w oskarżenia i uważa to za intrygę, która ma pozbawić Blattera konkurenta w wyborach. - Sposób w jaki jest traktowany nie jest w porządku. Wszystkie oskarżenia wzięły się z plotek. Jest mi przykro, że dotknęło to osoby, którą znam od dawna i wiem, że jest uczciwym człowiekiem - mówi.

Bin Hammam został zawieszony po trwającym całą niedzielę przesłuchaniu, po którym Komitet ds. Etyki stwierdził, że istnieją poważne dowody przeciw niemu związane z wyborem gospodarza mundialu. Wspólnie z wiceprezydentem FIA i szefem federacji Ameryki Płn. i Karaibów (CONCACAF) Jackiem Warnerem, miał też przekupić ponad dwudziestu działaczy z tego regionu i zabezpieczyć sobie głosy w środowych wyborach prezydenta FIFA.

- Decyzja Komitetu rozczarowuje. nie ma dowodów - twierdzi szef jordańskiej ligi piłkarskiej Munem Fakhoury. - Bin Hammam do wielki profesjonalista ze wspaniałym dorobkiem w świecie futbolu. To co się dziś dzieje jest niesprawiedliwe - dodaje.

Gamal Holail, kolumnista "Al-Gomhurii", nie ma wątpliwości, że Mohamed Bin Hammam padł ofiarą intrygi. "Blater oczernia porządnych ludzi, by zachować fotel szefa FIFA na całe życie. Ale jego kariera została zbudowana na kłamstwie i czas, by odszedł" - pisze.

Said al-Mlaiki, iracki dziennikarz sportowy uważa, że intryga może się obrócić przeciw Blatterowi. - Mam wrażenie, że Blatter popełnił błąd atakując w ten sposób Bin Hammama. Straci poparcie federacji z krajów arabskich i islamskich. Czas, w jakim wysunięto oskarżenia przeciw Bin Hammamowi, czyli tuz przed wyborami, skutkuje podejrzeniami i oskarżeniami - twierdzi.

Z fali krytyki wyłamuje się tylko Taj El-Deen Fares wiceprezes federacji syryjskiej. - Chciałbym, żeby do tego nie doszło, ale jednocześnie się cieszę, bo to pokazuje niezgodę wobec każdego, kto mógłby złamać przepisy. Boję się tylko wpływu, jaki może to mieć na jedność FIFA - stwierdził.

Korupcyjne maile w FIFA ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.