Prezydent Barcy zły na Arsenal za podebranie Toral Harpera: "To niemoralne"

Prezydent FC Barcelony Sandro Rosell skrytykował Arsenal Londyn za podpisanie kontraktu z 16-letnim Jonem Miguelem Toral Harperem. - To legalne, jednak trochę niemoralne - przyznał Katalończyk. Młody pomocnik poszedł w ślady Cesca Fabregasa, który w 2003 także odszedł z piłkarskiej La Masii, by zawrzeć umowę z "Kanonierami".

Zobacz nastolatka w akcji na Zczuba.tv

 

Według hiszpańskiej prasy Arsenal zapłacił za młodego zawodnika 350 tys. euro. Transfer dojdzie do skutku, choć szefowie Barcelony byli zdeterminowani, by do niego nie dopuścić. Toral, którego matka jest Angielką, rozpoczął przygodę z futbolem w szkółce piłkarskiej katalońskiej ekipy - "La Masia". Jego agentem odpowiedzialnym za transfer na Wyspy Brytyjskie był brat Pepa Guardioli, trenera Barcelony - Pere.

Rosell przyznał w wywiadzie dla katalońskiej telewizji, że sprawa ta była omawiana tuż przed zeszłotygodniowym meczem Ligi Mistrzów między Arsenalem, a Barcą. Hiszpanie przekazali wówczas londyńczykom, że są bardzo niezadowoleni ze sposobu, w jaki przeprowadzany jest ten transfer.

- Bardzo ważne jest, by trzymać tę grupę młodych chłopaków razem, by mogli być szkoleni według naszej filozofii gry - powiedział prezydent. - Nie podoba nam się, gdy inne kluby przychodzą z ofertami pieniężnymi tuż przed 16-tymi urodzinami tych piłkarzy. To legalne, jednak trochę niemoralne.

Hiszpański klub nie mógł Toral Harperowi zaoferować kontraktu, gdyż przepisy Primera Division mówią jasno - profesjonalne umowy mogą podpisywać zawodnicy, którzy ukończyli już siedemnaście lat. Tak samo było w przypadku Fabregasa, który odszedł do Arsenalu za 700 tysiecy funtów. Rosell był wówczas wiceprezydentem klubu z Camp Nou.

Prezesowi bardzo zależało na tym, aby w przypadku 16-letniego pomocnika, który stylem gry przypomina ponoć Franka Lamparda, nie powtórzyła się historia z Fabregasem. Ten z kolei od dłuższego czasu jest bohaterem plotek o powrocie do Barcelony: - Jeśli Cesc będzie chciał wrócić, a sztab techniczny także go zechce, to członkowie klubu powinni to zaakceptować - przyznał Rosell.

La Masia - miejsce gdzie dorastają dzieci Barcelony

Jeśli zdołasz ukończyć katalońską akademię futbolu - lub wytrwasz w niej kilka lat - w zawodzie raczej nie zginiesz. 10 proc. absolwentów debiutuje w Barcelonie, dalszych 9 proc. rozpoczyna karierę w hiszpańskiej Primera Division lub zagranicznej pierwszej lidze.Słowem, co piąty (!) wychowanek Barcy zostaje graczem wysokiej klasy europejskiej.

Bajkowe miejsce, nie uwierzę, by jakiegokolwiek zauroczonego piłką szkraba dało się stąd wyprowadzić bez użycia siły. Pięć pełnowymiarowych trawiastych boisk, cztery ze sztuczną nawierzchnią, osobne placyki dla treningów bramkarzy i zajęć indywidualnych, szatnie, siłownie, hale z boiskami do koszykówki i szczypiorniaka. Boiska są odgrodzone od siebie wysokim żywopłotem, żeby trenujących nic nie rozpraszało - widzą tylko oślepiającą zieleń murawy i krzaki - pisał w 2009 roku Rafał Stec ?

Pep Guardiola przedłużył kontrakt z Barceloną ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA