W wywiadzie dla Cadena Cope 34-letni Jose Maria "Guti" Gutierrez przyznał, że zanim wsiadł za kierownicę swojego samochodu, spożywał alkohol. Jego zdaniem był to kieliszek wina. Alkomat wykazał jednak aż 2,71 promila alkoholu we krwi piłkarza.
- Kiedy skończyliśmy kolację, postanowiłem odstawić samochód do domu. Miałem pecha, bo w czasie jazdy zahaczyłem lusterkiem o przejeżdżający autobus. Przyczyną tej zwykłej kolizji są tutejsze wąskie drogi - tłumaczy Guti.
Zdaniem 14-krotnego reprezentanta Hiszpanii, padł on ofiarą dziennikarskiego spisku. - Niektórzy ludzie lubią wymyślać różne szalone historie. Nie wiem o czym oni mówią - dziwi się zawodnik Besiktasu.
Dni Beniteza w Interze policzone!?