Bramkarz reprezentacji Chin o kibicach: To tylko sfora psów

Wytatuowany niegrzeczny chłopiec chińskiej piłki ma przesłanie dla swoich krytyków po porażce z Japonią w pierwszym meczu Igrzysk Azjatyckich 2010. Za szczerość może zapłacić zawieszeniem. - To byłoby dla was pochlebstwo, gdyby nazywać was kibicami. Jesteście tylko sforą psów. Banda kretynów - napisał między innymi

- To byłoby dla was pochlebstwo, gdyby nazywać was kibicami. Jesteście tylko sforą psów - napisał na swoim mikroblogu Wang Dalei (tłum.: Wielki Piorun) po porażce 0:3.

- Banda kretynów, to właśnie przez was chiński futbol nie może się rozwijać. Człowiek wpada do studni, a wy jeszcze rzucacie za nim kamienie - użył barwnego porównania.

W środę komentarzy Wanga na jego mikroblogu już nie było. Nie może być jednak zaskoczeniem, że zachowały się zrzuty ekranowe obraźliwych wiadomości, skoro ma on 80 tys. fanów, śledzących jego wpisy.

Chińskie władze na początku nie zareagowały. Mecz z Kirgistanem (2:1 dla Chin) krewki bramkarz spędził na ławce rezerwowych.

- Kazano mu dogłębnie przemyśleć swoje działania - powiedział tajemniczo sekretarz generalny chińskiej ekipy na Igrzyska Azjatyckie, Cai Jiadong.

Nie ma jednak szczegółów czy Wang został oficjalnie ukarany ani jak długo kara może potrwać.

- Wang przyznał, że jego internetowy wybuch mógł zranić uczucia kibiców reprezentacji Chin i naruszyć jego wizerunek jako piłkarza ekipy narodowej - dodał Cai o jednym z najbardziej obiecujących młodych piłkarzy, który trenował w 2006 r. z Interem Mediolan.

To tylko ostatni incydent z serii nękających ostatnio znajdującą się w fatalnym stanie chińską piłkę nożną, borykającą się również z poważnym skandalem korupcyjnym.

Błąd Wanga doprowadził do utraty jednej z bramek w poniedziałkowy wieczór. Wyskoczył do dośrodkowania i zbił piłkę prosto pod nogi nabiegającego napastnika.

Komentarz o psach i kretynach był tylko pierwszym z serii. Kolejny był napisany w raperskim stylu. Po chińsku się rymował, po polsku brzmi tak:

- Teraz chcielibyście pokoju, ale wasze IQ jest zdecydowanie za niskie.

- W ogóle mnie to nie obchodzi. Nic złego nie powiedziałem - rzucił we wtorek dziennikarzom, po czym trzecim wpisem zaatakował właśnie ich.

- Słyszałem, że w Chinach jest ponad 7 tysięcy dziennikarzy piłkarskich. Szacuję, że co najmniej 4 tys. z nich nienawidzi futbolu. Nie jestem Spidermanem. Gdy przeciwnicy strzelają, jestem głupkiem. Gdy bronię, wciąż jestem głupkiem. Czy wy się tak stresujecie w tej pracy, że musicie się na mnie wyżywać? - napisał.

Piłkarze w Chinach znani są z odpuszczania spotkań, brania łapówek i wdawania się w bójki z przeciwnikami. Wang otworzył nowy rozdział w złych zachowaniach tamtejszych zawodników.

- Przyzwyczailiśmy się już do tego, że chiński futbol pikuje - napisali reporterzy agencji Xinhua, Li Zheng i Yue Dongxing. - Kiedy zobaczyliśmy bluzgi Wanga Daleia i jego zachowanie, jakby nic się nie stało, to i tak jesteśmy w szoku. Człowiek o tak niskich standardach moralnych powinien zostać wzgardzony przez opinię publiczną. Jak on może zasługiwać na noszenie na piersi flagi narodowej? - pytają.

Szef chorwackiej federacji nie chce gejów ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.