Piłka nożna. FIFA rozpoczęła śledztwo w sprawie korupcji

Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej wszczęła oficjalne śledztwo w sprawie korupcji wśród członków Komitetu Wykonawczego FIFA. Nigeryjczyk Amos Adamu chciał 0,5 mln funtów, a Reynald Temari z Thaiti 1,5 mln funtów za poparcie w wyborach gospodarza mistrzostw świata 2018.

W oświadczeniu wydanym w poniedziałek przez FIFA czytamy: "Wszczęliśmy postępowanie wobec dwóch członków Komitetu Wykonawczego FIFA, w celu ustalenia, czy nie został naruszony przez nich Kodeks Etyki FIFA. Jeśli okaże się to konieczne, rozważymy zastosowanie wobec nich środków tymczasowych. Będziemy również badali, czy inni członkowie nie byli zamieszani w proceder."

Oskarżeni członkowie FIFA wpadli dzięki prowokacji zorganizowanej przez dziennikarzy "Sunday Timesa". Przedstawili się oni jako lobbyści wspierający amerykańską kandydaturę. Adamu powiedział im, że za głos chce 500 tys. funtów na budowę boisk w jego kraju. Prosił jednak, aby nie przekazywać pieniędzy nigeryjskiej federacji, ale bezpośrednio do niego. - Oczywiste jest, że jeśli zainwestujecie te pieniądze, dostaniecie mój głos - mówił Adamu. Później dodał przebranym dziennikarzom, że przyjął już ofertę od kogoś innego, ale USA będą jego drugim wyborem.

Temariemu też leżał na sercu rozwój młodzieży. Zażądał 1,5 mln funtów na zbudowanie szkółki piłkarskiej. Twierdził, że dwa inne kraje starające się o mundial proponowały federacji Oceanii 6-7,5 mln funtów za poparcie.

O MŚ w 2018 r. rywalizują Rosja, Anglia, Portugalia i Hiszpania oraz Belgia i Holandia. USA wycofały się w piątek, powalczą o organizację turnieju w 2022 r - czytaj więcej o haniebnym procederze.

Real nie chce Rooneya

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.