Podbeskidzie wygrywa mecz na szczycie i ucieka rywalom

Liderujące pierwszej lidze Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało w meczu na szczycie Flotę Świnoujście 2:1. Przed meczem ?Wyspiarze? zajmowali trzecią lokatę. Dzięki 6 zwycięstwu lider umocnił się na prowadzeniu, gdyż punkty zgubiła też druga do tej pory Sandecja Nowy Sącz.

Mecz dwóch silnych drużyn przyciągnął na stadion przy Rychlińskiego komplet widzów, niektórzy oglądali mecz zza płotu. Ale pierwsza, bezbramkowa połowa była po prostu nudna. Obie drużyny grały zacięcie, ale mało widowiskowo. Kibice zrywali się z miejsc tylko po kilku kontrowersyjnych decyzjach sędziego.

Pierwszy gol padł w 55. minucie. Piotr Koman podał do Adama Cieślińskiego i napastnik Podbeskidzia wykorzystał sytuację sam na sam z Krzysztofem Żukowskim. Jedenaście minut później Sławomir Mazurkiewicz obejrzał żółtą kartkę za faul w polu karnym na nieco słabiej spisującym się dziś Robercie Demjanie. Karnego wykorzystał Cieśliński i górale prowadzili już 2:0.

Dwadzieścia minut później sytuacja powtórzyła się, ale po drugiej stronie boiska. Juraj Dancik ściął w polu karnym Michała Ciarkowskiego. Jedenastkę wykorzystał sam poszkodowany i końcówka zrobiła się naprawdę nerwowa. Flota z determinacją dążyła do wyrównania, ale i Podbeskidzie kontrowało. Minutę przed końcem regulaminowego czasu Sebastian Ziajka wyszedł sam na sam z bramkarzem gości i padł na murawę próbując go ominąć. Sędzia jednak nie dopatrzył się faulu nie podyktował trzeciego rzutu karnego.

Mecz skończył się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy. - Spotkanie było trudne. W pierwszej połowie gra nam trochę nie szła. W drugiej Flota się otworzyła i wykorzystaliśmy jej niefrasobliwość w obronie. Podanie Piotra było genialne, nie pozostało mi nic innego jak strzelić gola - mówił po meczu Cieśliński.

- Karny dla Podbeskidzia był z kapelusza, Mazurkiewicz wygarnął piłkę czysto - miał pretensje po meczu strzelec gola dla Floty, Michał Ciarkowski.

Podobną opinię wyraził trener gości na konferencji: - Gospodarze zagrali bardzo dobry mecz i ta pomoc sędziego była im niepotrzebna - stwierdził Petr Nemec

- Rzeczywiście nie potrzebowaliśmy żadnej pomocy, bo mieliśmy mecz pod kontrolą - odciął się Robert Kasperczyk. - Słaba była tylko końcówko, chłopakom się chyba wydawało, że mecz się sam wygra. Nie z takim rywalem jak Flota. Ale mecz wygraliśmy i nasza pozycja w tabeli dodaje nam animuszu - zakończył trener Podbeskidzia.

Podbeskidzie Bielsko-Biała Flota Świnoujście 2:1(0:0)

Bramki: 1:0 Cieśliński (55.), 2:0 Cieśliński (66.k) 2:1 Ciarkowski (86.k)

Podbeskidzie: Zajac - Cienciała, Broniewicz, Dancik, Osiński - Chmiel Ż (90.Łatka), Ziajka, Koman, Rogalski - Demjan (80. Malinowski), Cieśliński Ż (73. Patejuk).

Flota: Żukowski - Falisiewicz, Mazurkiewicz Ż, Rygielski, Paczkowski - Niedziela (68. Dylewski), Pruchnik, Bodziony (59. Niewiada), Ciarkowski - Nwaogu Ż, Arifović (82. Chi Fon).

Sędziował: Jacek Zygmunt (Jarosław). Widzów: 3300.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.