Najtrudniejszego rywala mieli tyszanie, którzy rywalizowali z pierwszoligową Sandecją. Zespół z Nowego Sącza drugi sezon z rzędu stanął na pucharowej drodze GKS-u i drugi raz zszedł z boiska pokonany. - Wcześniej przegrałem też w Tychach, prowadząc Kmitę Zabierzów. Myślałem, że sprawdzi się powiedzenie "do trzech razy sztuka". Widać nie dla mnie - martwił się trener Dariusz Wójtowicz.
Zwycięską bramkę strzelił Krzysztof Bizacki, który skierował piłkę do siatki klatką piersiową. - Było w tym trochę przypadku, bo początkowo chciałem tę piłkę przyjąć. Nie takimi częściami ciała już się gole strzelało - żartował "Bizak", który w kolejnej rundzie chciałby zagrać z zespołem z ekstraklasy.
Trener Adam Nocoń nie ma takich marzeń. - Zwycięstwo z drużyną, która w poprzednim sezonie do końca biła się o awans do ekstraklasy, doda wiary moim piłkarzom - komentował. Mecz zakończył się pechowo dla Piotra Kulpaki z Sandecji, który po zderzeniu z Hubertem Jarominem został odwieziony do szpitala. - Ma wstrząśnienie mózgu. Źle to wyglądało. Na szczęście już pamięta swoje imię i nazwisko - mówił Wójtowicz.
Wyniki naszych drużyn w 1/32 PP: GKS Tychy - Sandecja 1:0 (1:0); bramka: Bizacki (44.), Wisła Płock - Górnik Zabrze 1:3 (0:1); bramki dla Górnika: Gierczak (31., 82, Zahorski 90.), Start Otwock - Podbeskidzie 2:2, karne: 5:6; bramki dla Podbeskidzia: Żyła (66.), Mikoda (114.), Ruch Zdzieszowice - GKS Katowice 1:0 (1:0).