Piłka nożna. Szwedzka federacja chce powtórek wideo

Szwedzki związek piłki nożnej zwrócił się z prośbą do czołowych klubów swojej ligi by rozważyły propozycję wprowadzenia czwartego arbitra, który oglądałby powtórki wideo kontrowersyjnych sytuacji. Zdaniem związku pozwoliłoby to uniknąć wpadek jak na ostatnim mundialu w RPA.

Lars-Ake Lagrell, prezes federacji, powiedział we wtorek, że chciałby aby sędziowie mogli oglądać transmisję telewizyjną, którą widzą kibice oglądający mecz w swoich domach, ale zdecydowanie sprzeciwił się wprowadzeniu powtórek wideo oraz kamer wideo na linii bramkowej. Na razie swój pomysł przedstawił klubom ekstraklasy. Jeśli one wyrażą zgodę, szwedzki pomysł będzie musiała zaakceptować FIFA.

- Nie wydaje mi się byśmy kiedykolwiek mieli kamery na linii bramkowej, bo to wprowadziłoby zbyt wiele przerw w grze - powiedział Lagrell.

- Widzimy za to inne możliwości i chcielibyśmy je przetestować. Naszym zdaniem lepiej wprowadzić czwartego arbitra, który będzie oglądał transmisję telewizyjną niż technologię kamer na linii bramkowej. W zasadzie sędziowanie pozostanie takie jak do tej pory, wszystko będzie się działo dokładnie w tym samym momencie, tylko arbitrom damy małe narzędzie, które im pomoże - dodał.

Szwedzki sędzia Martin Hanson nie zobaczył ręki Thierry'ego Henry'ego w meczu z Irlandią w meczu, który decydował o awansie na mundial. Zdaniem Lagrella takiej sytuacji można by uniknąć, gdyby czwarty sędzia oglądał transmisję telewizyjną.

Mimo fatalnych błędów arbitrów podczas ostatniego mundialu FIFA opiera się wprowadzaniu rewolucyjnych zmian do futbolu.

- Jeśli tylko kluby się na nasz propozycję zgodzą, to postaramy się przekonać do tego FIFĘ, by pozwoliła nam wypróbować nasz pomysł przez rok lub dwa. Jeśli nam nie pozwolą? Cóż, przynajmniej próbowaliśmy - powiedział Lagrell.

Grzegorz Lato jest przeciwny powtórkom wideo ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.