Atmosfera przed półfinałowym spotkaniem Ligi Mistrzów pomiędzy Realem i Barceloną była wyjątkowo gorąca. Prezydent katalońskiego klubu lekceważąco wypowiadał się o mistrzowskiej drużynie królewskich z lat pięćdziesiątych, która pięć razy zdobywała Puchar Europy. Waga tych oskarżeń zmalała po zamachach bombowych w Madrycie, w których lekko rannych zostało 17 osób. Rozważano nawet przełożenie meczu, ale po konsultacjach z policją UEFA dała piłkarzom zielone światło.
- Na początku trochę się bałem, ale teraz wszystko się uspokoiło - mówił przed meczem jeden z kibiców Realu. - Nie mógłbym zresztą przepuścić takiego wydarzenia. Mecz jednak wielkim wydarzeniem nie był. W pierwszej połowie był niemalże wierną kopią pojedynku sprzed tygodnia. Barcelona, która żeby awansować, musiała strzelić trzy bramki, atakowała, a Real spokojnie się bronił. Najlepszą okazję Katalończycy stworzyli dość przypadkowo. Fabio Rochemback strzelił silnie z 20 metrów, tor lotu piłki zmienił jeszcze Cocu, ale nie na tyle by wpadła do siatki. Po odbiciu od słupka próbowali dopaść do niej Patrick Kluivert i Cesar. Holender nieumyślnie rozorał korkami twarz bramkarza Realu, który jednak grał do końca meczu.
Pod koniec pierwszej połowy obrońcy Barcelony stracili piłkę pod polem karnym. Raul przymierzył i zza pola karnego strzelił nie do obrony w okienko bramki Bonano. Wprawdzie tuż po przerwie po samobójczym strzale Ivana Helguery był remis, ale więcej bramek już nie było. Piłkarze Barcelony zagrali ambitnie, ale w finale - o dziewiąty puchar Europy w historii - zagra Real.
Real Madryt - FC Barcelona 1:1 (1:0): Raul (43.) - Helguera (49. sam.). Real: Cesar - Salgado, Hierro, Helguera, Roberto Carlos - Makelele, Zidane (46. Flavio Conceicao), Figo (68. McManaman), Solari - Raul, Guti (87. Pavon). Barcelona: Bonano - Puyol, de Boer, Abelardo, Coco (46. Overmars) - Xavi, Rochemback (67. Geovanni), Cocu (75. Sergi), Luis Enrique - Kluivert, Saviola
Finał Ligi Mistrzów Bayer Leverkusen - Real Madryt odbędzie się 15 maja na Hampden Park w Glasgow.